Emocje dopiero w 2 połowie...
Pierwsza odsłona dla ekipy Fideltronik. Brak porządku w grze defensywnej, a także widocznej koncepcji w ataku drużyny Mediciny, były najlepszym co mogło spotkać już na początku spotkania zawodników grających w czerwonych koszulkach, którzy dość szybko zdobyli jednobramkowe prowadzenie, a w kilku innych akcjach mocno postraszyli faworyzowanych rywali. Ci, pomimo iż byli przy piłce dużo częściej od przeciwników nie potrafili wykreować sobie przez pierwszych 20 minut dobrej okazji pod bramką Sepioły. W drugiej odsłonie Medicina dążyła do wyrównania stanu rywalizacji z dużo większą determinacją, dobrze dysponowany bramkarz Fideltronik stopował jednak skutecznie ich ofensywne zapędy. Jego koledzy ograniczali się do kontrowania przeciwnika, co okazało się na tyle dobrą taktyką, że jedna z takich akcji zakończyła się podwyższeniem przez nich prowadzenia. Kontaktowe trafienie Mediciny z ostatniej minuty nie było już w stanie niczego w końcowym rozrachunku zmienić – zbrakło czasu na kolejne próby i trzy punkty powędrowały do ekipy Fideltronik.