One-man show
Wielu zastanawiało się jak po sromotnej porażce z drużyną Mediciny zareagują zawodnicy ze Skawiny. Ich kolejnym rywalem był Hostel Deco i to wcale nie musiał być łatwy pojedynek. Pomimo tego, gracze w jaskrawych koszulkach od samego początku narzucili swój rytm gry i przez większość czasu utrzymywali się przy piłce. Przyniosło to efekt w postaci zaliczki wypracowanej do przerwy. Sygnał do ataku dał Przemysław Kapera, który przedarł się środkiem boiska przez szyki obronne Hostelu Deco i wyłożył piłkę Marcinowi Sosinowi, któremu pozostało tylko skierować piłkę w zasadzie do pustej już bramki. Ogólnie o meczu można napisać "teatr jednego aktora", ponieważ wszystkie bramki padły łupem wspomnianego wyżej zawodnika. CEZ Skawina była tego wieczoru drużyną lepszą i zasłużenie sięgnęła po 3 punkty, przypięczętowując tym samym 3 miejsce na koniec sezonu.