Najlepsze zostało na koniec
Trzeba przyznać, że piłkarze obu drużyn stworzyli bardzo dobre widowisko. Widać było dużą motywację zarówno z jednej i drugiej strony. Mecz był żywy, zawodnicy wzajemnie się motywowali, było dużo walki, a po paru minutach żadna z drużyn nie wypracowała sobie wyraźnej przewagi. Akcji podbramkowych było jednak sporo, ale obaj bramkarze zagrali tego dnia bardzo dobre zawody. I kiedy wydawało się, że taki stan rzeczy utrzyma się do końca pierwszej części gry, przed samiuśkim gwizdkiem sędziego, bramkę do szatni zdobyli zawodnicy Revo. O tej przewadze można było zapomnieć zaledwie po minucie gry w drugiej połowie i znów mieliśmy wynik remisowy. Mecz dalej nie wyłonił drużyny przeważającej, ale to HLD zachowało więcej zimnej krwi i dwukrotnie zdołali pokonać Roberta Fereta. Revo do siatki nie trafiło już ani razu i jest czego żałować, gdyż teraz do ostatniej kolejki będą musieli walczyć o awans do I ligi.