Wejście smoka
O sporych problemach jeszcze przed pierwszym gwizdkiem mogło mówić znajdujące się po dwóch seriach gier tuż za ligowym podium RMF MAXX. Zawodnicy tej drużyny w środowy wieczór przybyli na obiekt MOS Krakus tylko w pięcioosobowym składzie, co nie zapowiadało zbyt wielkich szans na końcowy triumf. Na szczęście dla nich jednak, jeszcze w czasie pierwszej połowy dołączył Dominik Paul, który nie dość, że zniwelował straty osobowe, to jeszcze dzięki swojemu ofensywnemu zaangażowaniu przyczynił się do podwyższania prowadzenia. Na wielkie słowa uznania zasługuje również Michał Spasiuk, który po powrocie na plac gry po regulaminowej karze dwóch minut popędził ile sił w nogach skrzydłem i wykończył akcję swojego teamu odbierając całkowicie ProEko chęci do gry i nadzieję na chociażby jeden punkt.