State Street wygrywa żelazną obroną
W jedynym zaległym spotkaniu Ekstraklasy we wtorek mierzyły się ze sobą State Street II oraz PKP Cargo. W przypadku zwycięstwa PKP miało szansę stać się samodzielnym liderem rozgrywek po pierwszej rundzie, State Street natomiast zdobyć cenne 3 punkty w walce o utrzymanie. Mecz rozpoczął się dobrze dla State Street, gdy po silnym wstrzeleniu piłki w pole karne samobója strzelił jeden z graczy PKP. Od tego momentu PKP Cargo prawie całkowicie przejęło kontrolę nad tym co się działo na boisku, a State Street ograniczał się głównie do kontrataków. Nie wolno lekceważyć faktu, że mecz zaległy odbywał się na sporo mniejszym boisku niż to, na którym tradycyjnie grają oba zespoły i pozwalało to ekipie State Street bronić się łatwiej i skuteczniej. Do przerwy więcej bramek nie obejrzeliśmy. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, ale trzeba przyznać, że bardzo przyjemnie patrzyło się na determinację i zaangażowanie jednej jak i drugiej drużyny. Jeden z kontrataków State Street wykorzystał wyjątkowo aktywny tego wieczora Patrick Leftwich i mieliśmy 2:0. Gdy do końca meczu pozostało mniej niż 10 minut PKP Cargo zdecydowało się zdjąć bramkarza i w jego miejsce wpuścić zawodnika z pola. Nie minęła minuta i ponownie po kontrataku na listę strzelców wpisał się Leftwich. Stało się jasne, że ekipie PKP będzie bardzo ciężko zdobyć choćby punkt. Świetnie w bramce pomarańczowych spisywał się Chochołek. 2 minuty przed końcem meczu bramkę dla PKP Cargo strzelił Marcin Wąs, ale okazało się że to za mało i ostatecznie to State Street trochę niespodziewanie sięga po pełną pulę.