Królowie końcówek
Patrząc w tabelę przed spotkaniem faworytem zdawała się być ekipa HLD. Mecz był jednak niezwykle wyrównany i z perspektywy boiska nie było widać, która drużyna jest wyżej w tabeli. W ostatniej minucie pierwszej połowy to jednak HLD za sprawą Artura Konrada wyszło na prowadzenie. Radość HLD nie trwała jednak długo gdyż Korporaci zaraz na początku drugiej połowy doprowadzili do remisu. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, a obiektywnie rzecz biorąc najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis. Tak się jednak nie stało i w ostatniej akcji meczu ponownie na listę strzelców wpisał się Konrad, zapewniając tym samym swojej drużynie cenne 3 punkty. Zawodnicy Korporatów mogą sobie pluć w brodę, bo tracenie bramek w ostatnich sekundach do miłych nie należy, o co spore pretensje do swoich kolegów miał po meczu bramkarz tej drużyny.