Dobre złego początki
W starciu sąsiadów z ligowej tabeli dużo lepszy start zaliczyło KFC, które w pierwszych minutach spotkania całkowicie zdominowało swojego przeciwnika. Na skutki takiego stanu rzeczy nie trzeba było czekać zbyt długo i wydawało się, że trzy szybkie gole powinny ustawić dalszy przebieg pojedynku. Z takim scenariuszem nie zamierzało zgodzić się IP GBSC, które nie dość, że najpierw wyrównało, to później walczyło jak równy z równym aby w końcówce pokusić się o kluczowe trafienie, zapewniające bezcenne trzy oczka i pozwalające pozostać w rywalizacji o podium. Co więcej zwiększyli oni przewagę nad dzisiejszym rywalem do czterech punktów, co sprawia, że gracze w czerwonych koszulkach znajdują się w co raz to gorszym położeniu w kwestii końcowej lokaty na „pudle”