Wyrównany, ale do czasu
Obydwie drużyny przystąpiły do tego spotkania mając w bramce zawodnika z pola. Dla Piotra Bogacza to nie pierwsza taka sytuacja, co też było widać na boisku. Zawodnik ten niejednokrotnie w tym meczu uratował swoją drużynę od straty gola. Rosa od początku przeważała, ale nie potrafiła przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę Kolportera. Dopiero świetny strzał z dystansu Stanisława Wojtaszka dał prowadzenie zawodnikom w białych koszulkach. Bramka ta całkowicie rozbiła taktykę przeciwnika. Niedługo później padła bramka na 2:0 po błędzie jednego z obrońców. W drugiej odsłonie zawodnicy Rosy byli rozluźnieni, zdecydowanie więcej im wychodziło, co też potwierdzali zdobywaniem kolejnych bramek. Drużynę Kolportera stać było tylko na jednego gola, po zdobyciu którego nabrali trochę wiary i próbowali zmniejszyć rozmiary porażki. Przeciwnik jednak dobrze bronił oraz czekał na błąd rywala. W końcówce Rosa dołożyła jeszcze dwie bramki i wygrała spotkanie 6:1. Godny uwagi występ zaliczył Stanisław Wojtaszek, który nie tylko zdobył cztery bramki, ale również imponował swoją szybkością oraz skutecznymi dryblingami.