Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:
Niespodzianka na koniec dnia...
Mecz od początku był bardzo wyrównany. Niespodziewanie na dwubramkowe prowadzenie po strzałach Karano Sane wyszło Capgemini. MPO ruszyło do ataku, zdobywając bramkę kontaktową. W drugiej połowie obie drużyny stworzyły sobie wiele sytuacji bramkowych. Po dwóch bramkach Kamila Kożucha Capgemini pewnie prowadziło 4:1. W końcówce spotkania MPO zdołało zmniejszyć rozmiary porażki, lecz na odrobienie strat zabrakło czasu. Ostatecznie Capgemini nie spodziewanie pokonało zespół MPO.