Mistrz grupy B w hitowym meczu ostatniej kolejki spotkań stawał naprzeciw trzeciej w tabeli Apli. Goście zaprzepaścili szanse na drugie miejsce w dwumeczu z iCarem, od którego okazali się gorsi. Tym samym grali oni tylko o honor. Grali jednak na tyle ambitnie, że udało im się zremisować z bezsprzecznie najlepszą ekipą ligi. Gole Marcina Porady oraz Pawła Weresińskiego dawały nadzieje nawet na wygraną, lecz czarni dzięki swojemu doświadczeniu nie pozwolili na nią. Sami również trzy razy trafiali do bramki Marcina Dyśko a w końcówce mieli jeszcze wyśmienitą szansę na czwartego gola, lecz ich napastnik nie trafił w podawaną z głębi pola piłkę. Piłkarze i sztab Auto-Gumu zadowolić się więc musieli golami Przemysława Domańskiego, Radosława Kękusia oraz Rafała Lisowskiego. Ważnym ogniwem w zespole gospodarzy był zwłaszcza ostatni z nich. Grający z trójką Lisowski dobrze dryblował, długo utrzymywał się przy piłce i stwarzał tym samym przewagę. Te umiejętności z pewnością przydadzą mu się w kolejnym sezonie, już na boiskach Ekstraklasy.
Remis w tym meczu to rozstrzygnięcie sprawiedliwe i nie krzywdzące żadnej ze stron. Choć nie obyło się bez sędziowskich kontrowersji, obie ekipy nie mogą czuć się okradzione. Apla, z grą którą zaprezentowała we wtorkowy wieczór z pewnością będzie jednym z faworytów swojej ligi w następnym sezonie. Auto-Gum z kolei może mocno namieszać w najwyższej klasie rozgrywek, do której wraca po zaledwie sezonie przerwy.