Mecze: 7748
Żółte kartki: 2599
Czerwone kartki: 314
Średnia ocena: 4.8888888888889
Mecze: 10468
Żółte kartki: 4439
Czerwone kartki: 399
Średnia ocena: 3.5
Początek spotkania w wykonaniu obydwu ekip był dosyć chaotyczny, przez co ciężko było wskazać ewentualnego faworyta. Atakowali to jedni, to drudzy, ale nie wynikało z tego zbyt wiele zagrożenia pod którąś z bramek. Z biegiem czasu rytmu zaczęła nabierać drużyna Rigor Mortis. W pewnym momencie rywale mieli problem z wyprowadzeniem piłki, ale udało się ten fragment przetrwać. W ósmej minucie gracze w czerwonych koszulkach wyszli na prowadzenie po błyskawicznej kontrze. Nem-Bud w tej sytuacji musiał zaatakować mocniej i faktycznie przycisnęli rywala. Gracze Rigor Mortis zostali zepchnięcie do defensywy i niejednokrotnie musieli ratować się faulem w okolicach własnego pola karnego, aby uchronić drużynę przed stratą gola. Mimo nacisków wynik nie uległ już zmianie w pierwszej połowie. Drugą odsłonę lepiej zaczęli zawodnicy Rigor Mortis, zaatakowali rywala, a na efekt w postaci bramki trzeba było czekać tylko 3 minuty. Przy dwubramkowym prowadzeniu oddali inicjatywę przeciwnikowi, a sami skupili się na defensywie. Nem-Bud praktycznie wszystkim zawodnikami poza bramkarzem siedział na połowie rywala, stworzyli sobie wiele dogodnych sytuacji, grali nawet w przewadze, ale bramkę kontaktową udało się zdobyć dopiero na 4 minuty przed końcem po dobrym uderzeniu Kozioła. Wydawało się, że końcówka będzie bardzo emocjonująca, ale Rigor Mortis miało inne plany. Zaraz po rozpoczęciu znów odskoczyli na dwie bramki po trafieniu Kiesielewskiego i o końcowy rezultat mogli być już spokojni. Rigor Mortis wygrywa spotkanie 3:1 i ucieka ze strefy spadkowej, a ich miejsce zajmuje Nem-Bud, który pretensje po raz kolejny może mieć tylko do siebie, bo gdyby nie kiepska skuteczność, wynik mógłby być inny.