Niesamowity mecz - to jest właściwe określenie na to, czego świadkami byliśmy w momencie, gdy na boisko weszli gracze RMF Maxxx i Nideca. Tak jak pisaliśmy w zapowiedziach - to spotkanie, jeśli chodzi o wtorkowe rozgrywki, było wisienką na torcie. I choć w pierwszej połowie było przeciętnie, to poziom drugiej części meczu zachwycił. Do przerwy RMF prowadził 1:0 po piekielnie mocnym strzale Michała Spasiuka. Po wznowieniu dopiero się zaczęło... Nidec ruszył do ataku i strzelając 3 szybkie bramki, wyszedł na pewne prowadzenie - gol Jakuba Bożka i dwa trafienia Tadeusza Pytraczyka. Po kilku minutach zaciekle walczący RMF strzelił gola kontaktowego. Szczęście uśmiechnęło się do Karola Kościółka. Dwie minuty później kolejny zwrot akcji i trzecia bramka Pytraczyka (Nidec). Goście prowadzili więc 4:2 i zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Ostatnie pięć minut meczu należało jednak do Radiowców, którzy strzelili jeszcze 4(!) gole. Trzy punkty wędrują na konto RMFu - ekipa gospodarzy pokazała, jak należy odrabiać straty. Niezachwiana wiara w zwycięstwo pozwoliła im zwyciężyć i awansować na 3. pozycję w tabeli.