Mecz na szczycie, jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, nie miał zdecydowanego faworyta. Obie drużyny zdawały się mieć podobne szanse na końcowy sukces. Dość niespodziewanie jednak od samego początku zaznaczała się przewaga gospodarzy, którzy nie mieli większych problemów z przedostaniem się pod pole karne rywala. Dość szybko przyniosło to efekty. Dwie bramki strzelone przez czerwonych niejako ustawiły spotkanie. HCL zmuszony był atakować i choć bardzo się starał, zagęszczone szyki obronne Nafty nie pozwalały mu na wiele. Nieco więcej rozluźnienia było w defensywie gospodarzy po przerwie, co w końcu żółtym udało się wykorzystać. Bramka na 2:1 to było jednak wszystko na co pozwolili tego dnia dobrze grający czerwoni. Udało im się jeszcze trafić na 3:1 i ostatecznie pogrzebać nadzieje międzynarodowej ekipy na choćby punkt w hitowym meczu. Po golu dla zwycięzców strzelili Bartosz Adamczyk, Max Dobroczyński i Adam Mróz. Jedyne trafienie dla HCL sklasyfikowane zostało jako samobójcze.