Kolejny, ale już ostatni mecz tego wieczoru rozegrały dwie bardzo mocne ekipy Art-Gum i Elektrownia Skawina. Seledynowi w porównaniu z poprzednim sezonem tym razem okazali się lepsi, a to w dużej mierze zasługa kapitana Bogusława Kubasa, który nie opuszcza żadnego spotkania i dyscyplinuje drużynę, aby osiągała jak najlepsze wyniki. Od początku widać, że za cel założyli sobie wysoką pozycję w tabeli i konsekwentnie ją realizują. Byli Mistrzowie Biznes Ligi niestety notują kolejną przegraną w tej rundzie. Ogólnie spotkanie było bardzo atrakcyjne pod względem widowiskowym, oglądaliśmy sporo przemyślanych i konsekwentnych akcji jak i spore indywidualne umiejętności techniczne zawodników. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando zespołu Art-Gum i tak już w trzeciej minucie Marcin Kossak świetnie zachował się w polu karnym i z łatwością oraz precyzją umieścił piłkę w siatce przy okazji radząc sobie z trzema obrońcami wokół niego. Po niedługim czasie dokładnym i mocnym uderzeniem, drugie oczko na konto wpisał Kamil Frasik. W drugiej odsłonie spotkania ekipa Elektrowni Skawina zrehabilitowała pierwszą, pokazali oni charakter i ambitną grę. Znani oni są również z konsekwencji którą wprowadzają między siebie i tak sumując doprowadzili oni do zwycięstwa. Pewna defensywa przyczyniła się do tego, że Art-Gum nie był w stanie strzelić już kolejnych goli. Po niedługim czasie od wznowienia Robert Radziszewski trafił do bramki po tym jak ładnie przyjął ją na klatkę piersiową. Wyrównał Bartłomiej Baliga po składnej akcji. Później oglądaliśmy bramkę Roberta Banaszka nowego reprezentanta zespołu Gości, który już miał doświadczenie w grze w Ekstraklasie. Ostatnie słowo należało do Mateusza Sekuły, który zamknął wynik przy stanie 2:4. Na duże słowa pochwały zasługują tutaj bramkarze obu drużyn bo gdyby nie oni rezultat mógłby wyglądać całkowicie inaczej. Elektrownia Skawina wykorzystała potkniecie zespołu "Przybylski DV-BOX" a co za tym idzie mamy drużyny z taką samą ilością punktową na pierwszych trzech miejscach o które walka zapowiada się niezwykle ciekawie. Z wielką niecierpliwością czekamy na kolejne zmagania.