Świetne zawody rozegrali zawodnicy Fitness Platinium w starciu z walczącą o mistrzostwo Elektrownią Skawina. Gospodarze osłabieni brakiem Roberta Banaszka wyglądali bardzo blado na tle świetnie dysponowanych zawodników w czarnych strojach. Prowadzenie gościom dał Stanisław Łazarczyk. Gospodarze starali się odpowiedzieć i ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków. Kilka niezłych okazji nie znalazło jednak drogi do bramki strzeżonej przez Jakuba Wałacha. Tuż przed przerwą wyrównanie jednak padło. Mateusz Sekuła uderzył mocno z rzutu wolnego i mimo dużej ofiarności Wałach nie dał rady zapobiec utracie gola. Drugą połówkę lepiej zaczęła Elektrownia, ale szczelna defensywa gości nie dała się zaskoczyć. Z minuty na minutę Fitness Platinium zaczął udowadniać, że tego dnia jest zespołem lepszym i zaczął stwarzać coraz to groźniejsze sytuacje. Na prowadzenie „czarnych" wyprowadził Tomasz Wolak, który nie krył radości po świetnym strzale z rzutu wolnego. „Fitnesowcy" poszli za ciosem i podwyższyli prowadzenie. Jak profesor w polu karnym zachował się Rafał Kozieł i mierzonym strzałem pokonał bramkarza. Przy dwubramkowym prowadzeniu goście grali mądrze, długo utrzymując się przy piłce i wyprowadzając zabójcze kontry. Ozdobą meczu było trafienie na 4:1. Dawid Dolański uderzył lewą nogą, a piłka trafiła w samo okienko! Golazzoooooooo! W końcówce wicemistrza Kraksport Extraklasy dobił jeszcze Paweł Komisarek i Fitness Platinium jak najbardziej zasłużenie ograło Elektrownię Skawina 5:1!