Bramki
Asysty
Faworyt starcia pomiędzy liderem tabeli, a drużyną broniącą się przed spadkiem mógł być tylko jeden i pierwsze minuty wskazywały, że Nafta nie będzie miała problemów z A.S.Ą. Na prowadzenie gospodarzy ładnym strzałem wyprowadził Tomasz Wałowicz i nic nie wskazywało na to, że nagle gospodarze zaczną mieć problemy. Odpowiedź gości była natychmiastowa. To były 3 minuty, które wstrząsneły liderem! Najpierw wyrównał Kamil Wąs, po chwili Grzegorz Bauer wyprowadził gości na prowadzenie, a po chwili było już 1:3! Tym razem na listę strzelców wpisał się Kamil Bąk i Nafta leżała na deskach. Na szczęście dla zawodników w czerwonych strojach jeszcze przed przerwą udało się strzelić kontaktowego gola i z nadzieję przystępować do drugiej części. Po zmianie stron dużą przewagę osiągnęli gospodarze, raz po raz stwarzając zagrożenie pod bramką A.S.Y. Wreszcie dośrodkowanie z rzutu rożnego strzałem głową wykończył Paweł Słonina i Nafta wróciła do gry. W kolejnych minutach zdtereminowani gospodarze dążyli do zwycięstwa i cel swój osiągnęli. Słonina i Adamczyk wyprowadzili Naftę na dwu bramkowe prowadzenie i stało się jasne, że gościom szalenie trudno będzie o jakiekolwiek punkty w tym spotkaniu. Na minutę przed końcem cudownie z woleja huknął Wąs, ale zdołał tylko zmniejszyć rozmiary porażki. Lider pokonał A.S.Ę 5:4, ale musiał się przy tym solidnie napracować.