Pishchevskiy show!
Niekwestionowaną gwiazdą starcia Probudu z Shellem okazał się Andrii Pishchevskiy. Rozgrywający gospodarzy z łatwością radził sobie z rywalami i do tego okazał się zabójczo skuteczny. 7 goli w jednym meczu robi wrażenie. Goście od pierwszej minuty mieli pod górkę, kompletnie nie radząc sobie z huraganowymi atakami przeciwnika. Wysokie prowadzenie wprowadziło w szeregi Probudu lekkie rozluźnienie, z czego skrzętnie skorzystał Shell. Sytuacji było bardzo dużo, ale po raz kolejny klasę pokazał Michał Ura. Goalkeeper gospodarzy raz po raz zwijał się jak w ukropie, aby uratować swoją drużynę przed stratą bramki. Dzięki jego świetnej postawie piłka tylko dwa razy wpadła do siatki i mecz zakończył się wynikiem 8:2.