Jak zrobić horror na własne życzenie ? Klim razy siedem
W ostatnim dzisiaj spotkaniu czwartej z piąta drużyną wszyscy spodziewali się niezwykle zaciętego i wyrównanego pojedynku i choć wynik na takowy wskazuje, to z przebiegu spotkania wynika zupełnie co innego. Do momentu kiedy BAD-MAR prowadził róźnicą pięciu bramek wszystko układało się idealnie i tylko zawodnicy Bad-Maru znają odpowiedź na pytanie z tytułu spotkania. Gdy wydawało się, że trzy punkty wpadną łatwo i przyjemnie – Granatowi przy kilkubramkowej przewadze zapomnieli chyba jak gra się w piłkę, przeciwnicy poczuli pismo nosem i w zaledwie kilka minut doprowadzili do stanu kiedy tracili tylko jedną bramkę do przeciwnika, jednak niezawodny dzisiaj Klim w ostatniej minucie pozbawił złudzeń rywala podwyższając prowadzenie.