Na poprawę humorów...
Chyba najciekawszy pojedynek dnia stoczyły zespoły Orlenu i Sii. Na 1:0 trafił w 11. minucie Dominik Grunt. Wyrównał w 13. minucie Piotr Sochacki, który zdołał trafić do siatki z ostrego kąta. Rozradowane Sii poszło krok dalej. Pomimo, że Orlen stowrzył sobie dwie dogodne okazje to Błękitni wyszli na prowadzenie. Defensywę rywali i to dosłownie zaskoczył Piotr Pastuszka. Wystarczyło wstawić nogę w odpowiednim momencie, a futbolówka za moment wpadła pod poprzeczkę. Takim obrót spraw nie zdeprymował jednak Orlenu. Jeszcze przed przerwą Czerwoni objęli prowadzenie. Najpierw Piotr Węgrzyn trafił do siatki przy długim słupku, a następnie Paweł Prucnal, tak niefortunnie zagrał futbolówkę, że skierował ją do własnej bramki. Po zmianie stron nadal optyczną przewagę posiadał Orlen, ale w jego atakachbrakowało zdecydowania. Po raz kolejny w tym meczu wykorzystało to Sii. Dośrodkowaną w pole karne piłkę głową do siatki rywali skierował Mariusz Marut. Dwukrotna pogoń za rezultatem kosztował Sii wiele sił. Wykorzystał to skrzętnie w ostatnich minutach Orlen. Najpierw w 33. minucie do bezpańskiej piłki dopadł Bartłomiej Rodak, by za moment lobem skierować ją do "sieci", a na minutę prze końcem Sebastian Gruszczyński wykazał się przytomnością w polu karnym rywali. Sii zrobiło wiele by zdobyć premierowe punkty, jednak proste błędy w szeregach Błękitnych sprawiły, że to Orlen melduje wykonanie zadania.