W starciu z Extend Vision zespół Lynki liczył na podreperowanie swojego punktowego dorobku i zbliżenie się do niego w ligowej tabeli. Ich marzenia niczym bańka mydlana prysły bardzo szybko, gdy do siatki trafił Piotr Waśkiewicz, a zaraz po nim Karol Szot. Gospodarze fenomenalnie ułożyli sobie spotkanie i do samego końca wystarczyło je tylko kontrolowac. Lynka starała się atakowac i w końcówce pierwszej połowy osiągnęła przewagę, której udokumentowaniem był gol strzelony przez Michała Dachowskiego. Niestety dla gości na przerwę schodzili przegrywając dwoma golami, po samobójczym trafieniu jednego ze swoich zawodników. Druga połowa to optyczna przewaga Lynki, która dwoiła się i troiła w ofensywie, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaśc do siatki Extendu. Gospodarze nastawili się na kontry i trzeba przynac, że wyprowadzali je w sposób godny pochwały. Raz po raz kotłowało się pod bramką gości, ale tylko Filip Cena potrafił zamienic swoją sytuację na bramkę. Lynkę stac było jeszcze tylko na trafienie Grzegorza Pióreckiego i mecz zakończył się zwycięstwem Extend Vision 4:2.