Kibice oglądający spotkanie Platinetu z IBM powinni być zadowoleni z poziomu i dramaturgii tego meczu. Obie drużyny dysponują zawodnikami umiejącymi grać piłkę techniczną i to na boisku było widać. Zarówno Platinet, jak i IBM mają w swoim składzie liderów, na których opiera się gra całego zespołu. Taką postacią w zespole gospodarzy jest Marcin Gruszka, który brał na siebie grę, raz po raz nękając defensywę i bramkarza IBM-u. Jak groźny jest to zawodnik pokazała końcówka pierwszej połowy, gdzie po błędzie jednego z obrońców gości nie dał szans bramkarzowi i wyprowadził Platinet na prowadzenie. W zespole gości dwoił i troił się Ferreira, na którego barki spadała walka z rosłymi obrońcami gospodarzy. Z walki tej bardzo często wychodził zwycięsko, co przy jego warunkach fizycznych nie jest takie proste. Po przerwie goniący wynik IBM osiągnął zdecydowaną przewagę i tylko pech sprawiał, że nadal przegrywał. Wreszcie po składnej akcji na strzał z woleja lewą nogą zdecydował się De Vriese i doprowadził do wyrównania. W końcówce goście jeszcze bardziej nacisnęli, ale nie potrafili dołożyć kolejnej bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1 i chyba jest to wynik sprawiedliwy.