II Liga A
INTERIA.PL – Capgemini 1:1
Niewykorzystana szansa
W starciu z drużyną Interii stroną przeważającą było Capgemini, ale pod bramką rywala zabrakło im wyrachowania, przez co po końcowym gwizdku musieli się zadowolić remisem. Od początku spotkania do zdecydowanych ataków ruszyli goście, ale swojej przewagi nie potrafili udokumentować golem. Po zmianie stron przebudzili się gospodarze, którzy coraz częściej zaczęli zagrażać bramce Adriana Sobczyka. Jedną z wypracowanych sytuacji udało się zamienić na gola, na którego błyskawicznie odpowiedziało Capgemini i mecz zakończył się podziałem punktów.
ALIOR BANK – Teva 4:1
Kolejne zwycięstwo
Alior Bank bardzo długo czekał na pierwsze zwycięstwo w sezonie, ale gdy ta sztuka im się udała kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Teva miała w tym spotkaniu swoje szanse, z rzutem karnym na czele, ale nie potrafiła ich wykorzystać, wskutek czego porażka 1:4 była jak najbardziej zasłużona. Na słowa pochwały w zwycięskiej ekipie zasłużyli przede wszystkim Grzegorz Suszek, który świetną partią w ofensywie poprowadził swój zespół do zwycięstwa oraz Artur Boczarski, który długimi momentami zastępował spóźnionego bramkarza – Karola Duchnowskiego i co godne podkreślenia...nie dał się pokonać ani razu.
fragmentum24.pl – EC Engineering 8:2
Jak na lidera przystało
Problemów z odniesieniem kolejnego zwycięstwa nie miał zespół fragmentum24.pl. Tym razem na ich rozkładzie znalazło się EC Engineering, w składzie którego brylował Maciej Golmento, lecz w pojedynkę nie był w stanie odwrócić losów spotkania. Mecz dobrze ułożył się dla gospodarzy, którzy po golu Macieja Kozieła wyszli na prowadzenie, powiększając je sukcesywnie w kolejnych minutach. Do dobrze dysponowanego defensora dostosowali się koledzy z drużyny, z którymi goście kompletnie nie umieli sobie poradzić, przegrywając ostatecznie 2:8.
Colorex – A.S.A 3:5
Zareagowali pozytywnie
A.S.A szybko zapomniała o zeszłotygodniowej porażce z Alior Bankiem i w starciu z Colorexem to ona była stroną przeważającą, wygrywając ostatecznie 5:3. Od pierwszych minut widać było w zawodnikach gości chęć rehabilitacji za ostatni mecz, co zaowocowało nie tylko składną i efektowną grą, ale przede wszystkim strzelonymi golami. Colorex głównie za sprawą Patryka Muchy szturmował bramkę Macieja Dzięgiela, ale bramkarz gości wykonywał swoje obowiązki bez zarzutu. Wydarzeniem spotkania było kapitalne trafienie Macieja Urama. Zawodnik A.S.Y huknął z dystansu nie do obrony, wzbudzając zachwyt kapitana drużyny – Bolesława Michałowskiego, który na cześć swojego zawodnika zaintonował sympatyczną dla ucha przyśpiewkę.