MECZE ZALEGŁE
Pitbull Shisha Bar – Answear&Medicine 1:3
Runda bez porażki
Answear&Medicine przed pierwszym gwizdkiem miał sporą chrapkę na kolejne, już ósme zwycięstwo! To oznaczałoby, że ekipa Przemka Zaparta pierwszą część sezonu zakończyłaby bez porażki! Plan udało się zrealizować w 100%. Już po niespełna pięciu minutach i golach Marcina Stróżka i w/w kapitana zespołu w czarnych koszulkach lider prowadził 2:0. Po zmianie stron Pitbull Shisha Bar dobił z rzutu wolnego Kamil Bajołek. „Czerwoni” starali się przełamać strzelecki impas i udało im się to w 31. minucie. Jak się później okazało, honor przegranych uratował Gokhan Ulusoy. Answear&Medicine z przewagą sześciu punktów nad IP GBSC kończy wiosnę na fotelu lidera! A przegrani póki co plasują się w środku ligowej stawki, ze sporymi szansami na strefę medalową.
Grupa Heban – Tecnocasa 7:3
Dwa hat-tricki
O pierwszej połowie gracze Tecnocasy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Mówiąc kolokwialnie, gra im się kompletnie „nie kleiła”, z czego skrzętnie korzystał rywal. Grupa Heban po dwudziestu minutach prowadziła już 4:0. Po zmianie stron nic ze skuteczności nie stracili Szymek Mazgaj i Michał Kowalik. Obaj we wczorajszym meczu skompletowali hat-tricka, prowadząc „Biało-czarnych” do pewnej wygranej. Gole Łukasza Winczowskiego (rzut karny), Łukasza Sowuli czy debiutującego w biało-zielonych barwach Pawła Micuły zmniejszyły tylko rozmiary porażki. Grupa Heban na półmetku plasuje się tuż za podium, zaś Tecnocasa szybko musi wyciągnąć wnioski z pierwszej rundy, aby w drugiej zacząć regularnie punktować, a co za tym idzie uniknąć spadku.
Korporaci – RMF MAXXX 1:5
Dobra pozycja wyjściowa
Historia rywalizacji tych zespołów sięga do 2017 roku. W ostatnich potyczkach zdecydowanie lepiej radzi sobie RMF MAXXX. „Radiowcy” bronią mistrzowskiego tytułu, mając apetyt na dziesiąte złoto w Extraklasie. Mecz z „Czerwonymi zaczęli zgodnie z planem, od gola Przemka Kapery. Wyrównał Karol Chowaniec, ale jak się później okazało, było to jedyne trafienie Korporatów. Później Krzysiek Morański nie dał się już pokonać! A jego koledzy dołożyli kolejne cegiełki do wygranej. Do siatki rywala trafiali jeszcze Bartek Bieszczanin, Jose Nelson Goncalves, Jarek Urbaniec, a kropkę nad „i” postawił Sebastian Stachel. Wygrana wicelidera Extraklasy mogła być zdecydowanie wyższa, ale w wielu sytuacjach „Radiowcy” zbyt koronkowo chcieli zakończyć swoje akcje.
FC Petarda Wieliczka – CallPage 10:5
Dwa + cztery kapitana
FC Petarda Wieliczka potwierdziła, że lubi rozpocząć mecz z przytupem. Od samego początku narzuciła CallPage swój styl gry i po niespełna kwadransie prowadziła już 3:0! Lidera III C postraszył nieco Vasyl Fedoryshyn, łapiąc kontakt z przeciwnikiem. Tylko na moment, bo jeszcze przed zejściem na przerwę swojego gola zdobył Paweł Głuszak. W drugiej części Petarda znowu wyraźnie odjechała, a bardzo dobre zawody rozgrywał jej kapitan Artur Turek, który wczoraj skompletował dublet, dorzucając do tego cztery asysty. Rozmiary porażki „Biało-czarnych” zmniejszyli jeszcze Bogdan Tyskyy oraz Yevhen Yakovliev (2). FC Petarda Wieliczka z trzema punktami przewagi nad Grass Valley kończy pierwszą część sezonu, a CallPage póki co plasuje się na ósmej lokacie.
SMAY – Hitachi 2:12
Czteropaki Skałki i Wygody
Zgodnie z planem Hitachi wysoko pokonało SMAY. „Czarni” w pierwszej połowie postraszyli nieco rywala, najpierw remisując (1:1), a potem strzelając gola na 2:4, ale jak się później okazało gole Łukasza Kocerby i Pavlo Pethukova były jedynymi dla ostatniej w tabeli drużyny. Świetne zawody rozgrywał Kacper Skałka, który do domu wrócił z „czteropakiem” goli i hat-trickiem asyst! W ofensywie skutecznie wspierał go Kuba Wygoda, który podobnie jak gracz z „szóstką” na plecach zaliczył cztery trafienia! Hitachi pokonuje SMAY 12:2 i po dziewięciu spotkaniach plasuje się dokładnie w samym środku ligowej stawki! Tabelę III Ligi C bez punktu zamyka SMAY.
Majorel – ROB-STAL 9:2
Niespodzianka
Majorel w pierwszej połowie dwukrotnie wychodził na prowadzenie, ale w obu przypadkach wyrównał ROB-STAL. Dla „Pomarańczowych” strzelali Dominik Cygan i Szczepan Kurzawa. Po wyrównanych dwudziestu minutach, w drugiej części zarysowała się wyraźna przewaga „Niebieskich”, którzy strzelili aż siedem bramek, nie tracąc ani jednej! Bardzo dobrze ze sobą współpracował duet Helton Goncalves – Mykyta Moroziuk. Helton skompletował hat-tricka, a Mykyta ustrzelił dwa dublety – goli i asyst, zgarniając jak najbardziej zasłużenie tytuł MVP meczu. Wynik jest sporą niespodzianką, bo trzeci w tabeli ROB-STAL przegrał swój drugi mecz, zaś „Niebiescy” odnieśli swoje trzecie zwycięstwo, oddalając się nieco od ostatnich dwóch lokat.
EQTek – Baukrane 2:3
Zmiana lidera!
Zaległy hit I Ligi B dla Baukrane! Rozpędzony team Łukasza Zatonia potwierdził świetną formę w ostatnich tygodniach i pierwszą część edycji wiosna-lato 2022, z jednym punktem przewagi nad pokonanym EQTek, kończy na fotelu lidera! Wczoraj ciężar strzelania goli na swoje barki wziął Kuba Zdziebko! Trzykrotnie pokonał Piotrka Wójtowicza, który podobnie jak jego vis-a-vis rozegrał bardzo zawody, ale z punktów cieszył się tylko bardziej doświadczony kolega po fachu – Paweł Cerazy. Golkiper Baukrane dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki, po strzałach Piotrka Bąka. Pół żartem, pół serio „Białym” udało się spełnić przedmeczowe założenia – „schować Ziółkę do kieszeni”. Ich były gracz zaliczył tylko asystę. W ważnej wygranej nie przeszkodził niewykorzystany rzut karny Kamila Ostrowskiego (strzelił w poprzeczkę). Okazja do poprawy i rewanżu już za kilka dni!
ICEO – Nokia 1:6
W strefie spadkowej
Nokia już po ośmiu minutach wypracowała sobie solidną zaliczkę! „Granatowi” za sprawą bramek Konrada Pustelnika, Kamila Zborowskiego i Nelsandro Sampaio prowadzili z ICEO 3:0. Sytuację próbował odwrócić Tomek Łaz, po asyście Mateusza Klisia, ale jak się później okazało, tylko uratował honor „Czerwonych”, bo po zmianie stron do siatki trafiał już tylko przeciwnik, a dokładniej Kamil Juszczak, Mateusz Wierzbicki i po raz drugi tego wieczoru Kamil Zborowski. Nokia wygrywa dopiero swój drugi mecz w tym sezonie, ale pierwszą rundę, podobnie jak ICEO, kończy w strefie spadkowej. Oba teamy muszą wyciągnąć wnioski z ostatnich potyczek, aby w rewanżach zaprezentować się zdecydowanie lepiej, a co za tym idzie utrzymać się na drugoligowym poziomie.