II LIGA B
WEBCON – FedEx 3:2
Wymarzony początek drugiej połowy
W szóstej minucie wynik spotkania otworzył Francisco Gil Martin, ale na przerwę schodziliśmy przy wyniku remisowym. Mateusza Wołoszyna pokonał Wojtek Kołodziej. Lepszego początku drugiej połowy „Czerwoni” nie mogli sobie wymarzyć. Błyskawiczny gol Łukasza Radonia dodał im skrzydeł i kilka akcji później ten sam zawodnik powiększył przewagę WEBCON! Bardzo długo utrzymywał się rezultat 3:1. FedEx chciał odrobić straty, ale tym razem się nie udało. Kontaktowy gol Bartka Puta wlał nadzieję na chociażby punkt, ale ostatecznie „Biało-fioletowi” po dwóch wygranych z rzędu, tym razem musieli przełknąć gorycz porażki.
Jacobs – TRADEBOX.PL 1:3
Wskoczyli na podium
TRADEBOX.PL będzie bardzo dobrze wspominał mecze z Jacobsem. Wczoraj po raz drugi w tym sezonie „Fioletowi” okazali się lepsi i dzięki tej wygranej kosztem pokonanych wskoczyli na najniższy stopień podium! Wynik meczu świetnym strzałem z dystansu otworzył Michał Krzempek! Na tym, co dobre dla „Niebieskich” się skończyło. Po zmianie stron wyrównał Adrian Salwach, a wygraną TRADEBOX.PL w ostatnich dziesięciu minutach przypieczętowali Piotrek Waśkiewicz i Łukasz Liszka.
Vicenti – Consorfrut 2:3
Wicelider zgarnia pełną pulę
Faworytem tej pary był Consorfrut i do początku drugiej połowy wszystko szło zgodnie z planem „Błękitnych”. Ozdobą pierwszej części meczu był gol Andrzeja Kawy, który udowodnił, że nie zawsze zasada „siła razy ramię” przynosi efekty i również sprytem można zaskoczyć bramkarza z rzutu wolnego! Kiedy na tablicy wyników widniał rezultat 3:0, w szaleńczą pogoń ruszyli zawodnicy Vicenti. Sygnał do ataku dał Giannandrea De Micco, a kilka akcji później kontakt złapał Christofer July. Na więcej zabrakło czasu i skuteczności i to wicelider zgarnia pełną pulę!
PKO Bank Polski – Pitbull Shisha Bar 0:5
„Czyste konto” na zastępstwie
Pewnym krokiem w stronę upragnionej pierwszej ligi zmierza Pitbull Shisha Bar! Ekipa Enesa Epekinciego na drodze do zaplecza Extraklasy pokonała kolejną przeszkodę, tym razem nie tracąc nawet gola! PKO Bank Polski próbował coś wskórać, ale grający awaryjnie w bramce Gokhan Ulusoy ani razu nie dał się pokonać! Jego koledzy z ofensywy byli skuteczni i dublety Suleymana Kaya, czy Seifa Yoyssiefa oraz trafienie Nazara Pisaikina dały dziesiątą wygraną w bieżącej kampanii, dzięki czemu Pitbull Shisha Bar utrzymuje się na fotelu lidera.
Majorel – BWI Group 2:5
Hat-trick po przerwie
Dla graczy Majorela pierwsza połowa jest do zapomnienia. „Niebiescy” razili niedokładnością, a rywal raz po raz trafił do siatki! Dublet Bartka Gągola i trafienia Krzyśka Gazdy oraz Dawida Banaszczyka mocno zdenerwowały rywala, który dopiero po zmianie stron przełamał strzelecką niemoc. Zryw Heltona Goncalvesa nie niewiele się zdał. W drugich dwudziestu minutach hat-tricka skompletował Bartek Gągol, zapewniając swojemu zespołowi zwycięstwo, które pozwala „Czarnym” nieco oddalić się od strefy spadkowej. Majorel zaś przegrywa po raz siódmy i po dwunastu meczach plasuje się dopiero na siódmej lokacie.
II LIGA C
INTERIA.PL – MPO Kraków 1:2
Niedosyt
Trudne warunki wyżej notowanemu MPO Kraków postawiła we wtorkowy wieczór INTERIA.PL. Walczący o utrzymanie „Redaktorzy” stworzyli sobie wiele okazji, jednak między słupkami wybornie spisywał się zastępujący etatowego golkipera Paweł Cholewa. Nieskuteczność szybko skarcił Karol Wyjadłowski, a przewagę w końcówce powiększył jeszcze Dawid Sarga. Nadzieję na chociażby remis przywrócił Maciej Kucharski, lecz by wyrównać zabrakło już czasu. Tym samym team Rafała Walerowskiego ponosi ósmą zimową porażkę, co patrząc z przebiegu zmagań należy rozpatrywać w kategoriach sporego niedosytu.
System Cold – Grass Valley 8:0
Brawa za walkę!
Ze sporymi problemami kadrowymi mierzyło się we wtorkowy wieczór Grass Valley. Beniaminek pojawił się na boisku w sześcioosobowym składzie i zaciekle walczył przez 40 minut, za co należą mu się spore brawa. Ostatecznie System Cold bezlitośnie wykorzystał bolączki przeciwnika, a prym w ofensywnych poczynaniach wiedli Dawid Burakiewicz i Przemysław Bartyzel. Pierwszy skompletował hattricka i „dorzucił” asystę, drugi zaś oprócz dwóch goli skompletował trzy kluczowe podania. Tym samym team Marcina Pomiernego awansuje na piąte miejsce i potwierdza, że do końca walczyć będzie o medale.
Andea – Sparta 6:2
Zrobił różnicę
W ważnym dla walki o miejsca w czołówce meczu górą Andea! „Niebiescy” pokonali Spartę, już do przerwy prowadząc 2:1. Na bramki Kamila Fortmana odpowiedział bowiem szybko Tomasz Armatys. Wspomniany wyżej Fortman był zdecydowanie wyróżniającą się postacią, która w pełni zasłużyła na miejsce w siódemce tygodnia. Co więcej, snajper ten w końcówce „dorzucił” kolejne dwa gole i sprawił, że to beniaminek opuścił balon przy Bulwarowej bogatszy o trzy „oczka”. Tym samym team Radosława Woźniaka z 22 punktami pozostaję w ścisłej czołówce i potwierdza akces do rywalizacji o awans!
TeamKaluch – Sunday Polska 3:3
Lider z kłopotami
Trudna przeprawa na zakończenie 12 kolejki czekała TeamKaluch. Lider nie tylko po golach Miłosza Bigaja i Damiana Saratowicza zmuszony był szybko odrabiać spore straty, ale i radzić sobie w okrojonym składzie przez kontuzję Kamila Kalińskiego. Beniaminek pokazał się jednak z dobrej strony, co w dużej mierze jest zasługa Krystiana Pilcha. Snajper ten w niespełna pięć minut skompletował hattricka i udowodnił, że znajduję się w wybornej dyspozycji. Ostatecznie jeszcze przed zmianą stron stan boju wyrównał Bigaj, a po przerwie pomimo kilku dobrych szans bramek już nie oglądaliśmy. Pomimo potknięcia TeamKaluch pozostaje samodzielnym liderem, jednak nad rozpędzonym MPO Kraków ma już tylko trzy „oczka” przewagi.
III LIGA B
IBM SWG - Avanade 0:9
Avanade rozdawało karty
Problemów z odniesieniem wysokiego zwycięstwa nie miało Avanade. Gracze w pomarańczowych koszulkach rozdawali karty w tym meczu od pierwszej do ostatniej minuty, przy okazji często dobrze operując piłką. Zupełnie nieodczuwalny dla zespoły by brak nominalnego bramkarza, Marcina Motyki. Zastępujący go Krzysztof Staszak pracy miał, jak na lekarstwo. IBM SWG miał problemy z poukładaniem gry defensywnej i przedostawaniem się pod bramkę Pomarańczowych. Co ciekawe zagrożenie ze strony Avanade nadciągało z każdej strony, aż sześciu różnych graczy wpisywało sie na listę strzelców. Czwarta drużyna tabeli nie traci nadziei na medal, jednak od podium nadal dzielą ją cztery punkty.
Kimberly-Clark - RUKO 1:16
Grad goli
Grające w przemeblowanym składzie Kimberly-Clark bardzo wysoko uległo bijącemu się o mistrzostwo Kimberly-Clark. Niebiescy bardzo mocno otworzyli spotkanie i szybko odarli ze złudzeń. Pierwsze minuty należały do Mateusza Manterysa, który właściwie każdy kontakt z piłką zamieniał na gole. Później swoje do zwycięstwa dołożyli kolejni gracze Ruko. Precyzyjnymi podaniami popisywał się Nazar Mykhailynyn, a skutecznością błysnęli jeszcze Krzysztof Lenczowski i Paweł Siedlik. Kimberly odpowiedziało tylko raz golem honorowym Marcina Niedźwiedzkiego.
Primost - BMW M-Cars 2:5
BMW przyśpieszyło po przerwie
Czwarty planowo mecz dnia przyniósł zdecydowanie najwięcej emocji spośród wszystkich. BMW prowadziło 1:0, gdy prosty błąd zawodników w białych koszulkach wykorzystał Bartłomiej Gazda. Primost grał jednak dobrze w pierwszej odsłonie, był groźny w kolejnych minutach i co więcej potrafił swoje okazje zamienić na gole. Najpierw Michał Koźlak trafił z dystansu, a następnie wykorzystał rzut karny i Primost zszedł na przerwę prowadząc 2:1. Tuż po przerwie BMW wyrównało i złapało wiatr w żagle. Z kolei Primost nie był już tak skuteczny. oddając pole wyżej notowanemu rywalowi. Kolejne trzy gole były potwierdzeniem wygranej zawodników w czarnych koszulkach. Primost pomimo dobrej pierwszej połowy musiał uznać wyższość BMW M-Cars.