O rywalizacji z Uberem, powrocie do piłkarskiego świata i nie tylko… porozmawialiśmy z Szymonem Stachurą, zawodnikiem Capgemini. Zapraszamy Was do lektury.
Biznes Liga: Nie jest tajemnicą, że w obecnym sezonie jesteście jedną z najlepiej prezentujących się ekip w Biznes Lidze. Czy dla Ciebie forma Twojego zespołu i osiągane rezultaty są niespodzianką?
Szymon Stachura: Banałem jest napisać, że cieszy nas ta sytuacja, ale wynika ona z wielu przemyślanych decyzji w naszym zespole. Bardzo istotne jest poukładanie odpowiednio ‘klocków’ zarówno z perspektywy umiejętności piłkarskich jak i strony mentalnej. Ta druga zresztą, moim zdaniem, ma większe znaczenie. Budowanie zespołu to proces, nie tylko na boisku, ale także w biznesie. Sama forma naszej drużyny jest wypadkową fantastycznej grupy ludzi, ich umiejętności, motywacji i podejścia. Tworzymy zespół bardzo dobrych kumpli i przyjaciół, dlatego obecna forma nie jest niespodzianką, choć jest bardzo miło zobaczyć takie efekty naszej pracy.
W przeszłości odnosiliście sukcesy... Ale mieliście też takie sezony, w których wraz z upływem zmagań "obniżaliście loty". Wiemy już, że w obecnym sezonie Capgemini to nie grozi. Przed nami końcówka sezonu, a Wy utrzymujecie wysoką formę. Jakie były Wasze błędy w przeszłości i jak udaje Wam się ich unikać w obecnym sezonie?
Zgadza się. Kluczem do dobrego sezonu jest utrzymanie równej formy, nawet jeśli nie najwyższej. Czasem jedna kontuzja, niekoniecznie kluczowego na pierwszy rzut oka zawodnika, może spowodować efekt domina. Tak właśnie działo się zazwyczaj w naszych słabszych sezonach. Jesteśmy również zespołem firmowym, wszyscy pracujemy i z czasem bywa różnie. Nie zawsze uda się poukładać zespół, tak jakby się chciało. Wiemy również doskonale, że jeden czy nawet kilka dobrych meczów to nie sezon. Trzeba zachować skupienie, motywację i pokorę do końca. Moim zdaniem to są właśnie główne powody, dla których drużyny są tam, gdzie są. Trzeba mieć również mentalnie ekipę świetnych ludzi, gdzie każdy z osobna najpierw szuka u siebie co może poprawić, i chce jak najlepiej dla drużyny nawet jeśli nie gra. Dla przykładu, mamy chłopaków, którzy czasem nie mieścili się do składu meczowego, a jednak z pełnym zrozumieniem byli zawsze do dyspozycji. Są też tacy którzy wypadli z całego sezonu z powodu kontuzji, a przychodzą na mecze choćby tylko ‘zbić’ piątki z resztą ekipy. To pokazuje ducha i charakter zespołu. Dlatego jestem dumny, że mogę być częścią naszej drużyny Capgemini.
Nie od dzisiaj wiadomo, że indywidualnością w Waszej drużynie jest Damian Świątek, ale jego gole, asysty to już "temat oklepany" i element stały każdej edycji Biznes Ligi. Większą uwagę zwraca forma Szymona Rozmusa, który jest objawieniem trwającej sezonu. Czy zgodziłbyś się ze stwierdzeniem, że jego zaskakująco wysoka dyspozycja jest kluczowa?
Oczywiście Damian i Szymon to bardzo ważne ogniwa naszej drużyny. Należą im się ogromne brawa za to jak grają. Z wielką przyjemnością się na to patrzy. Szymon, jak i Damian po prostu pokazują swoje nieprzeciętne umiejętności, a są stąpającymi twardo po ziemi normalnymi facetami. Mimo ich świetnej dyspozycji, ja jednak będę zwracał wszystkim uwagę na formę wszystkich chłopaków, których mamy w drużynie. W pojedynkę jeszcze nikt nie wygrał sezonu, a cała drużyna jest świetną platformą i z pełną świadomością umożliwia pokazywanie umiejętności indywidualnym zawodnikom. Ci z kolei, odwdzięczają się za to drużynie i tak cała maszynka się nakręca. Dodatkowo jak wspomniałem jesteśmy paczką świetnych kumpli i przyjaciół. Znamy się świetnie i czerpiemy radość z gry razem. Wyniki przychodzą same i są dodatkowym smaczkiem.
Pomimo, że w obecnym sezonie Wasz bilans to 14 zwycięstw - 1 remis - 1 porażka wciąż nie możecie być pewni mistrzowskiego tytułu. Co więcej, mocno po piętach depcze Wam Uber. Czujecie dodatkowe "ciśnienie" spowodowane bardzo dobrą formą wspomnianej ekipy?
Tak, bilans mamy fajny, choć żałujemy przegranej na styku z Uberem. Nota bene czapki z głów przed chłopakami z Ubera właśnie. Grają trochę inną piłkę niż my, ale są za to do bólu skuteczni. Nie przez przypadek są tu, gdzie są. Dla nas to nie presja, tylko ogromna frajda i przywilej grać z taką drużyną. Nie tylko zresztą Uber zasługuje na brawa w tym sezonie w naszej lidze. Założę się, że znajdziemy przynajmniej jeden mecz każdej z drużyn po którym oglądający i zawodnicy przyznawali, że to kawał dobrego grania. Mamy jeszcze do rozegrania dwa mecze. Po ostatnim gwizdku usiądziemy i zobaczymy na spokojnie, gdzie jesteśmy
Wszyscy znaleźliśmy się w trudnym położeniu, jakim jest pandemia koronawirusa. Jak obecna sytuacja wygląda z Twojej perspektywy, pracownika i zawodnika Capgemini?
Chciałem podziękować przede wszystkim Biznes Lidze, za bardzo odpowiedzialne podejście do tematu. Wszyscy chcielibyśmy grać i pewnie w domach ogromnie nam tego brakuje. Ale jednak zdrowie jest najważniejsze, również w pracy. Wszyscy zdajemy sobie doskonale sprawę z zagrożenia i każdy dba o swoje rodziny, szczególnie starszych członków, jak też swoich kolegów i współpracowników oraz klientów w tym trudnym czasie. W imieniu swoim i całej drużyny Capgemini życzę wszystkim dużo zdrowia, i mam nadzieję, że wspólnie niedługo spotkamy się na boisku, a później na tak bardzo wyczekiwanej Gali Finałowej Biznes Ligi. Po tych trudnych dniach, to będzie świetna sprawa móc znów wrócić do naszego piłkarskiego świata.