II Liga B
Rosa – Teva 5:2
Łeb w łeb, ale do czasu
Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla Rosy, szybko zdobyte prowadzenie mogło dać zawodnikom komfort w grze. Stało się jednak przeciwnie, gracze tej drużyny zanotowali kilka strat w środku pola podczas prób spokojnego i długiego rozgrywania piłki. Teva nie tylko wyrównała, ale i wyszła na prowadzenie, więc wszystko zaczynało się układać po myśli dotychczasowego lidera tabeli. Kilka niewykorzystanych okazji zwróciło się jednak przeciwko nim w postaci bramki wyrównującej pod koniec pierwszej części gry. W drugiej odsłonie obie drużyny próbowały szybszych akcji, często długich piłek, co przyniosło kilka okazji bramkowych. W tym fragmencie skuteczniejsi byli zawodnicy Rosy, strzelili bramkę na 3:2, a po chwili udało się powiększyć prowadzenie do dwóch bramek. Zrezygnowani zawodnicy Tevy pod koniec stracili jeszcze jedną bramkę i ostatecznie przegrali ten mecz, tracąc jednocześnie po tej kolejce fotel lidera tabeli.
Appdate – Kolporter 2:5
Nie wykorzystali osłabienia
Drużyna Kolportera przystąpiła do tego meczu bez swojego najlepszego strzelca – Janusza Dziaduły, co zwiększyło szanse Appdate na pozytywny wynik. O pierwszych 10-ciu minutach gry obydwie drużyny zapewne chciałyby zapomnieć, dużo niedokładnych podań, bardzo szarpany fragment bez sytuacji bramkowych. Wynik meczu otworzyli zawodnicy Appdate po dokładnym dośrodkowaniu z autu i strzale głową. Niedługo jednak dane było im cieszyć się prowadzeniem, jeden z zawodników Kolportera wjechał z piłką pomiędzy obrońców i strzałem ze szpica dał drużynie remis. Jeszcze w pierwszej połowie udało się wyjść po raz kolejny na prowadzenie zawodnikom w czarnych koszulkach, bardzo ładny strzał z zza pola karnego wprawił w osłupienie nawet samego strzelającego. Początek drugiej połowy przyniósł wyrównanie dla Kolportera, dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał jeden z zawodników strzelając głową, a niedługo później prowadzenie po pewnym strzale z rzutu karnego. Appdate próbowało jeszcze wyrównać, ale zawodnicy Kolportera tego dnia byli bardzo zdeterminowani w obronie. Do dobrej gry defensywnej dołożyli jeszcze dwie bramki pod koniec spotkania i ostatecznie zwyciężyli 5:2.
Capgemini – nc+ 4:0
Wykorzystali szanse
Zawodnicy nc+ przystąpili do tego spotkania bez bramkarza, pomiędzy słupkami stanął Patryk Łuczak – nominalny obrońca. Faworyzowane Capgemini przeważało od początku spotkania, jednak długo nie mogli zdobyć bramki dającej prowadzenie. Albo próbowali zbyt kombinacyjnych akcji, albo zwyczajnie brakowało im szczęścia. Raz na jakiś czas udało się przeprowadzać kontry drużynie nc+, jednak brakowało jej zawodnikom zimnej krwi. W ostatniej akcji pierwszej połowy w końcu prowadzenie Capgemini dał Krawczyk. Druga połowa w dużej mierze przypominała pierwszą, znacznie dłużej przy piłce utrzymywali się gracze w niebieskich koszulkach, tworzyli sobie też sporo sytuacji, co zaowocowało kolejnymi bramkami i zwycięstwem 4:0. Ozdobą spotkania była bramka na 3:0 po pięknej akcji zespołowej. Drużyna Capgemini wykorzystała potknięcie Tevy i po zwycięstwie nad nc+ wskoczyła na pierwsze miejsce w tabeli.
INTERIA.PL – Extend Vision 1:3
Nie odpuszczają
Faworytem tego spotkania była drużyna Extend Vision, potwierdził to również początek meczu. Kilka popisów technicznych Karola Szota i bramka w jego wykonaniu na 1:0. Nieoczekiwanie jednak padła bramka dająca wyrównanie drużynie Interii, która natchnęła w jej zawodników wiarę. Extend próbowało przedostać się pod bramkę rywala poprzez dłuższą wymianę podać, natomiast zawodnicy w białych koszulkach próbowali raczej długich piłek, które często głową strącał Krystian Gruszczyński. Extend w końcu dopięło swego i wyszło na prowadzenie po ładnym strzale z powietrza Emila Wikło. Interia próbowała odrobić straty, jednak tym samym narażała się na kontry i właśnie jedna z nich przyniosła kolejną bramkę dla drużyny Extend Vision dając im zwycięstwo 3:1.
AD-KAM INSTALACJE – Deutsche Bank 5:5
Cios za cios
Zawodnicy Deutsche Bank zdecydowanie lepiej weszli w to spotkanie, co przyniosło dosyć szybko strzeloną bramkę. Gracze Ad-Kam popełniali w początkowej fazie spotkania masę indywidualnych błędów, przyczyniając się tym samym do kolejnych okazji bramkowych dla Deutsche Bank ( m. in. dwie poprzeczki czy słupek). W końcu jednak udało im się zmobilizować i zdobyć bramkę wyrównującą, która to dała im więcej pewności w grze. Nie na tyle jednak, aby ustrzec się kolejnych błędów. Pośrednim efektem jednego z nich była bramka dająca prowadzenie zawodnikom w granatowych koszulkach, które udało się powiększyć na początku drugiej połowy. Wydawało się, że spokojnie dowiozą zwycięstwo do końca spotkania, jednak znów przebudzili się zawodnicy Ad-Kam i doprowadzili nawet do wyrównania. Deutsche Bank jeszcze dwukrotnie wychodził w tym spotkaniu na prowadzenie, ale również dwukrotnie je tracił. Mecz, który obfitował nie tylko w dużą ilość bramek, ale także ostrą walkę zakończył się remisem 5:5. Bardzo dobry występ w tym spotkaniu zaliczył Janusz Kot, który zdobył 4 bramki.
III Liga B
EC Engineering - OBI 2:3
Wpadka lidera
Spotkanie od pierwszych minut było bardzo zacięte i żadna z drużyn nie osiągnęła widocznej przewagi. Wystarczy powiedzieć, że pierwszy groźny strzał oddał dopiero w 15 minucie zawodnik EC Robert Kruk, ale dobrze interweniował Maciej Mikłaszewicz. W 18 minucie OBI objęło prowadzenie po fantastycznej bramce z rzutu wolnego wykonywanego przez Pawła Fiusta. Radość z bramki nie trwała jednak długo, gdyż po chwili wyrównał Kruk i pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1. Druga odsłona przyniosła więcej sytuacji bramkowych i emocje do ostatniego gwizdka. Najpierw znów na prowadzenie po stałym fragmencie gry wyszło OBI. Kilka minut później było już 3:1. W 39 minucie bramkę kontaktową strzeliło EC, ale jak się okazało było to wszystko na co było stać drużynę dowodzoną przez Macieja Golmento. Zwycięstwo OBI jest zdecydowanie bardzo ważnym krokiem dla tej drużyny w walce o awans do II ligi.
Mostostal - Idea Bank 2:5
Cenne zwycięstwo Idea Banku. Mostostal komplikuje sobie sprawę awansu
Było to bardzo ważne spotkanie w kontekście walki o awans do II ligi. W wyniku wcześniejszego zwycięstwa OBI Mostostal nie mógł tego spotkania przegrać żeby nie oddalić się znacząco od 4 miejsca dającego promocję do wyższej ligi. Początek spotkania był dość wyrównany, ale z czasem ataki Idea Banku zaczynały być coraz groźniejsze. Efektem tego była bramka strzelona po rzucie rożnym i prowadzenie "bankowców" po pierwszych 20 minutach. Druga połowa przyniosła dużo więcej bramek, chociaż dramaturgia spotkania w pewnym momencie spadła do minimum. Zawodnicy Idea Banku zdobyli drugiego gola i wtedy mocno do przodu ruszył Mostostal. Najpierw strzał z najbliższej odległości obronił Kamil Konofal, ale po chwili musiał wyjmować piłkę z siatki po strzale.. własnego obrońcy. Mostostal nie poszedł jednak za ciosem i znów oddał inicjatywę rywalowi. Zespół Idea Banku wykorzystał to momentalnie i w krótkim odstępie czasu zdobył 3 bramki niemal przesądzając losy spotkania. Mostostal w końcówce odpowiedział tylko jednym trafieniem i tym samym znacznie oddalił się od miejsca dającego promocję do wyższej ligi. Idea Bank natomiast jedną nogą jest już w II lidze.
Asseco - Total Fitness Concept 4:3
Pojedynek snajperów. Świetny występ Dłuskiego
Faworytem spotkania niewątpliwie była ekipa Total Fitness Concept, ale nie od dziś wiadomo, że w sporcie wszystko jest możliwe i dzisiejszy wieczór to potwierdził. Pierwszą groźną sytuację w meczu miał TFC, ale piłka po strzale z połowy boiska trafiła w poprzeczkę. Zaraz po tej sytuacji swoją obecność na boisku zaznaczył Tomasz Organek z drużyny Asseco, który w krótkim czasie zdobył 2 bramki. Następnie mecz mocno się wyrównał, ale ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do Organka i Asseco po 20 minutach prowadziło dość niespodziewanie 3:0. Po zmianie stron Organek zdobył 4 gola dla swojej drużyny i z wyniku jak i przebiegu gry wynikało, że TFC już się raczej nie podniesie. Stało się jednak inaczej i za sprawą Przemysława Bartyzela TFC zaczęło odrabiać straty. W 39 minucie TFC strzeliło bramkę kontaktową, ale ostatecznie zabrakło czasu na więcej. Okazje do strzelenia bramek były, ale fantastycznie w bramce Asseco spisywał się Dłuski, czym zasłużył na miejsce w najlepszej "7" kolejki. W międzyczasie Asseco zmarnowało rzut karny, ale na szczęście dla tej drużyny nie zemściło się to i drużyna ta odniosła swoje 3 zwycięstwo w sezonie.
IAG GBS - Alexmann 1:2
Świetne widowisko
Na zakończenie dnia czekał nas pojedynek pomiędzy grającym w kratkę IAG GBS oraz faworytem do wygrania ligi, czyli drużyną Alexmanna. W pierwszej połowie bramek nie oglądaliśmy, ale i tak śmiało można powiedzieć, że był to najciekawszy mecz tego dnia. Jak na III-ligowe rozgrywki tempo spotkania było rewelacyjne i zawodnicy nie pozwalali nam się nudzić. Po zmianie stron bardzo szybko na prowadzenie wyszło IAG GBS. Nie można powiedzieć, że po tej bramce IAG GBS przejęło inicjatywę, ale na pewno mądrze się broniło, nie dopuszczając rywali do wdarcia się w ich pole karne. Skoro nie udawało się z bliska to zawodnicy Alexmanna zdecydowali spróbować z daleka. Jak się okazało był to "strzał w dziesiątkę", gdyż w ten sposób zdobyli w krótkim czasie 2 bramki, które finalnie dały im skromne zwycięstwo i cenne 3 punkty. Mimo porażki należy zdecydowanie docenić ekipę IAG GBS, która kto wie czy nie zagrała swojego najlepszego meczu w sezonie.
III Liga C
Amusys Production - Frapol 1:0
Zwycięska główka Wojtali
Na pierwszej połowie tego spotkania niewiele sie działo, a wyrównany poziom spotkania sprawił, że większość gry toczyła sie na środku boiska. Druga połowa nie przyniosła zmian i nadal zapowiadał się bezbramkowy remis. Dopiero na cztery minuty przed końcem Michał Wojtala strzelając głową zdobył zwycięską bramkę dla zielonych, którzy zdobywając komplet trzech punktów zbliżyli sie do Zasadaauto.pl.
Zasadaauto.pl - Nokia 2:3
Niepotrzebne kłótnie przyczyną porażki
Kolejne spotkanie tego wieczoru lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy z minuty na minutę wypracowywali sobie przewagę, by w dwanaście minut po gwizdku zdobyć swoją pierwsza bramkę. Po pierwszych dwudziestu minutach zmagań niebiescy schodzili z dwubramkową przewagą, lecz jak sie pózniej okazało była to cisza przed burzą. Nokia błyskawicznie rozpoczynając druga odsłonę od złapania kontaktu w dwudziestej drugiej minucie zremisowała. Sytuacja ta wywołała kłótnie zawodników Zasadaauto.pl, przez które na dziewięć minut przed końcem stracili kolejna bramkę, by ostatecznie przegrać 2:3.
Biprotech - Luxoft 1:9
Wywierają presję na liderze
Biprotech wychodząc na spotkanie z Luxoftem nie mógł sie spodziewać łatwego spotkania. Od pierwszych chwil meczu nie dało się nie zauważyć wyraźnej przewagi niebieskich, którzy już po sześciu minutach prowadzili jedna bramką. Raz za razem wypracowując sobie sytuacje Luxoft na przerwę schodził z czterema bramkami przewagi. Druga odsłona przyniosła zmianę bramkarza Luxoftu i gdy wynik opiewał na 0:6 Biprotech strzelił swoją jedyną bramkę w tym meczu, jednak na więcej nie starczyło ani sił ani czasu i ostatecznie mecz zakończył sie wynikiem 1:9.
Aon United - IBM SWG 3:3
Zadyszka Aonu
Pewny siebie Aon rozpoczął ostatnie spotkanie tej kolejki od strzelenia dwóch bramek i raczej nie spodziewał sie, że na chwilę przed przerwą IBM złapie kontakt. Jednak nie daje za wygraną Aon powrócił na dwubramkowe prowadzenie już w dwudziestej szóstej minucie spotkania. Zdeterminowani goście chwile pózniej ponownie złapali kontakt, by na dziesięć minut przed końcem wyrównać wynik. Pozostała część meczu nie zaowocowała żadna bramką, przez co spotkanie to zakończyło sie remisem 3:3.