II LIGA B
IBM SWG – State Street 1:6
Samobój na otwarcie
Jedynymi zespołami bez porażki przed tą serią gier były: State Street i TRADEBOX.pl. Główni rywale w walce o złoto wygrali swoje mecze, podtrzymując dobrą passę. „Niebiescy” mieli nieco trudniejsze zadanie, bo ich przeciwnikiem był inny zespół z medalowymi aspiracjami – IBM SWG. Pechowy samobój otworzył nam to spotkanie, a do przerwy lider II Ligi B prowadził już 3:0. W drugiej połowie kontynuował swoją dobrą grę i dopiero przy stanie 0:6 dał się zaskoczyć. Honor przegranych uratował Mateusz Paszek. Dla zwycięzców trafiali: Mikołaj Siek (2), Krzysiek Cholewicki, Marcin Siwek i Dominik Świątek.
TRADEBOX.pl – Answear&Medicine 3:0
Premierowe czyste konto
TRADEBOX.pl do meczu z Answear&Medicine przystąpił niezwykle skoncentrowany. Po pięciu minutach i golu Karola Szota prowadził 1:0. Mimo okazji jednych i drugich, więcej bramek przed przerwą już nie padło. W drugiej części „Czarni” próbowali wrócić do gry, ale byli nieskuteczni. Nie można tego powiedzieć o rywalu, który zadał dwa ciosy i przypieczętował sobie zwycięstwo (3:0), zachowując przy tym pierwsze w tym sezonie „czyste konto”. Z 21 punktami team Piotrka Waśkiewicza umacnia się na pozycji wicelidera.
II LIGA C
PGE Energia Ciepła – BNP Paribas 1:9
Bez niespodzianki
Swoje zrobiło walczące o złoto BNP Paribas. „Zieloni” od początku dominowali nad boiskowymi wydarzeniami i skrupulatnie powiększali swoją przewagę. Na słowa uznania oprócz zdobywcy hattricka Patryka Niemczuka zasługują również Piotr Suślik i Patryk Izydorek. Pomimo sporych strat ambitnie o honorowego gola walczyła PGE Energia Ciepła, a w samej końcówce z rzutu karnego Nikodema Capka pokonał Maksymilian Prącik.
PepsiCo – MPO Kraków 1:5
Zrobił różnicę
W najlepszy możliwy sposób rewanżową rundę rozpoczęło doświadczone MPO Kraków. „Pomarańczowi” nie dali większych szans PepsiCo, a różnicę w ofensywnych poczynaniach zrobił Mateusz Zasada. Najlepszy snajper byłego I Ligowca najpierw zdobył szybkie dwa gole, a potem tuż po przerwie dorzucił trafienia numer 3 i 4. Chwilę później przewagę powiększył jeszcze Patryk Świątek, potwierdzając, że team Jarosława Sosina będzie rywalem trudnym dla każdego.
XENE – SpyroSoft 7:1
Powtarzalność kapitana
Bezbłędnie szansę na „wskoczenie” na najniższy stopień podium wykorzystało XENE. Beniaminek bezlitośnie wypunktował defensywne bolączki przeciwnika i po kwadransie prowadził 3:0. Na pochwałę zasługuję powtarzalność kapitana – Mariusza Kaszy. Zawodnik ten dwukrotnie pokonał golkipera rywali bezpośrednio z rzutu wolnego, a na szczególne słowa uznania zasługuję trafienie na 4:1. Dla pokonanych gola zdobył Grzegorz Machnio, a jeśli SpyroSoft poprawi swoją grę w obronie może włączyć się do rywalizacji o brąz!
INTER-STAL – Nokia 2:4
Wracają do gry!
Z pewnością nie tak początek drugiej rundy wyobrażał sobie liderujący INTER-STAL. Beniaminek miał spory problem ze skutecznością, a co gorsze już do przerwy przegrywał 0:3. Najpierw wynik otworzył bowiem Kamil Zborowski, potem swoje zrobili Szymon Nowak i Karol Gamoń. Po zmianie stron do odrabiania strat ruszył team Adriana Bielaka. Nadzieję na chociażby remis przywrócili Pavlo Starosta i Jakub Hebda, jednak ostatnie słowo należało do wspominanego wyżej Nowaka, który w pełni potwierdził, że to Nokia dopiszę do swojego dorobku trzy „oczka.
III LIGA F
Queen Bee – ELGER 2:1
Lider pokonany!
Nie zawiodło spotkanie dwóch marzących o awansie drużyn. Liderujący stawce ELGER szybko zmuszony był odrabiać straty, bowiem już po kilku minutach przeciwników na prowadzenie wyprowadził Sezer Ozcelik. O ile jeszcze jego pierwszy cios został tuż przed przerwą zripostowany przez Michała Lebiesta, o tyle drugi już po zmianie stron pozostał bez echa i to Queen Bee cieszyć się mogło z szóstego letniego triumfu. Oby tak dalej!
Zmączeni – ZasadaAuto.pl 5:3
Nieudany rewanż
ZasadaAuto.pl bardzo chciała zrewanżować się Zmączonym za porażkę z pierwszej rundy, kiedy to „Biało-czarni” przegrali 2:7. Wygrana w drugiej części sezonu wiosna-lato 2024 pozwalała by jeszcze realnie myśleć o włączeniu się do walki o strefę medalową. Tak się jednak nie stało i to ekipa w czarnych koszulkach po raz drugi w tej edycji była górą, choć do przerwy przegrywała 2:3! W drugiej połowie Krzysiek Malik skompletował hat-tricka i poprowadził Zmączonych do ważnego zwycięstwa (5:3). Straty do lidera zostały nieco odrobione