I Liga B
Polplast - A.S.A. 4:0
A mogło być inaczej...
Do przerwy skromnie prowadził faworyt dzisiejszego spotkania - zespół Polplast. W pierwszej akcji drugiej odsłony A.S.A. nie wykorzystała stuprocentowej sytuacji, a że niewykorzystane okazje lubią się mścić po kilkunastu sekundach po golu samobójczym gospodarze prowadzili dwiema bramkami. W dalszej części beniaminek dołożył kolejne dwa trafienia, czym zapewnił sobie zasłużone i przekonujące zwycięstwo, dopisując tym samym do swojego konta komplet punktów.
Rosa - IBM BTO 8:0
Bezlitośni
Ze sporymi problemami musiał od początku radzić sobie IBM BTO, który czwartkową potyczkę zaczął w osłabionym sześcioosobowym składzie. Fakt ten fenomenalnie wykorzystała Rosa, która wykorzystała do powrotu siódmego zawodnika zapewniając sobie dwubramkową zaliczkę. Po wyrównaniu składów o kolejnego gola pokusili się zawodnicy w białych koszulkach po fantastycznym uderzeniu z rzutu wolnego, które całkowicie odebrało chęci do gry przeciwników. Ostatecznie gospodarze zaaplikowali rywalom osiem goli, udowadniając tym samym, że jako beniaminek nie będą mieć problemów w tej lidze.
Rigor Mortis - HLD 2:1
Wszystko się mogło zdarzyć
Kolejne spotkanie lekarzy rozpoczęło się dość czubka bramka już w szóstej minucie meczu. I pomimo wyrównanego spotkania do przerwy utrzymał się taki właśnie wynik. Druga odsłona ukazała nam wyrównującą bramkę HLD, jednak dobrze dysponowani lekarze na trzy minuty przed końcem zdobyli decydująca w tym meczu bramkę i wygrali to spotkanie jednobramkową różnicą.
Shell - HSBC 4:2
Wyrównany mecz..
Od pierwszego gwizdka widać było, że będzie to bardzo wyrównane spotkanie. Oba zespoły szukały okazji do oddania strzałów i choć jako pierwszy znalazł ja Shell, to HSBC nie pozostało im dłużne i w dziesiątej minucie na boisku panował remis. Pomimo, że Shell na przerwę schodził z jedna bramka przewagi, to HSBC ponownie wyrównało kilka minut po gwizdku rozpoczynającym druga polowe tego meczu. Na kilka chwil przed końcem Shell dołożył do wyniku kolejne dwie bramki, dzięki czemu zasłużenie dopisał sobie trzy punkty.
IP GBSC Kraków - Revo Drink Team 1:7
Spokojny wieczór Revo Drink Team
Revo Drink Team wykorzystując początkowe zamieszanie w szeregach IP GBSC Kraków szybko rozpoczęło strzelanie i po czterech minutach gry byliśmy świadkami pierwszej bramki. Do końca pierwszej połowy czarni prowadzili czterema bramkami i choć po przerwie Krzysztof Adamiec strzelił honorowa bramkę IP GBSC Kraków, to ich rywale nie zamierzali zwolnić tempa, skutkiem czego ostateczny wynik opiewał na jeden do siedmiu.
II Liga C
Luxoft – CMI 1:5
Ofensywny bramkarz
Drugą kolejkę w drugiej lidze w grupie C zaczęły drużyny Luxoft oraz CMI. Pierwsi wyszli na spotkanie z chęcią zmazania plamy po porażce w zeszłym tygodniu, drudzy zaś grali swój pierwszy mecz gdyż ostatnio trafił im się walkower. Starcie od pierwszego gwizdka było bardzo chaotyczne, mnóstwo niecelnych podań i strzałów. W pierwszej połowie gola strzeliła drużyna CMI, jednak Luxoft nie pozostał obojętny i niecałą minutę później doprowadził do wyrównania. Druga połowa wyglądała podobnie, jednak większą skutecznością popisali się zawodnicy CMI, którzy niejednokrotnie znaleźli sposób na wpakowanie futbolówki w siatkę. Na wyróżnienie zasługuje bramkarz drużyny CMI, który nie dość że fenomenalnie zachowywał się na bramce to zaliczył dwa rajdy ofensywne za swoją połowę.
IBM SWG – eventovo.pl 1:8
Zwycięski beniaminek
Jeśli drużyna eventovo.pl w zeszłym tygodniu nie zagrała tylko dlatego, że zbierała siły na ten mecz, żeby go wygrać to plan się powiódł w stu procentach. Od początku spotkania widać było chęć zwycięstwa, goście zastosowali pressing i opłaciło im się to. Ekipa eventovo kontrolowała przebieg spotkania a dwie, szybko zdobyte przed końcem bramki postawiły ich w niezwykle dobrej sytuacji. Na drugą połowę obie ekipy wyszły z podniesioną głową, jednak IBM nie potrafili zagrozić bramce rywala. Pierwsze trzy punkty na konto eventovo.pl.
ZasadaAuto.pl – BWI Group 2:1
Niesamowicie równy mecz
Kolejne spotkanie należało do drużyn ZasadaAuto oraz BWI Group. Od samego początku BWI nałożyli na rywali wysoki pressing co skończyło się dla nich bramką tuż po rozpoczęciu spotkania. ZasadaAuto nie postanowiła być dłużna i po świetnej kontrze oddali bardzo mocny strzał w poprzeczkę, piłka odbiła się tuż przed linią i wyleciała z bramki. Sędzia prawidłowo nie odgwizdał gola mimo kilku krzyków ze strony gospodarzy. Później bramkę dla Zasady z rzutu wolnego zdobył Piotr Bidziński i do przerwy starcie skończyło się wynikiem remisowym. W drugiej połowie przewagę uzyskała druzyna ZasadaAuto. Tym samym odsłonili się i BWI mogli wyprowadzić więcej kontrataków. Żadna z akcji nie skończyła się jednak bramką aż do końcówki spotkania gdzie zwycięskiego gola strzelił Wojciech Piech i dał drużynie pierwsze punkty w tabeli.
Nokia – JR Holding 3:1
Autobus po stronie gości
Drużyna JR Holding od pierwszego gwizdka obrała taktykę głębokiej obrony pod własną bramką. Nokia miała niesamowicie dużo przestrzeni na swojej połowie i mogła kreować atak pozycyjny. Nie potrafili jednak znaleźć drogi do bramki przez gęsto zastawione przedpole JR Holding. Po wielu próbach w końcu udało się strzelić pierwszego gola, co skłoniło zawodników w pomarańczowych koszulkach do wyjścia z obrony i grania bardziej otwartego futbolu. Nie przyniosło to jednak większego skutku gdyż strzelili tylko jedną bramkę a stracili jeszcze dwie. Gdyby drużyna JR Holding grała we włoskiej Serie B, zawodnik z numerem 7 – Dominik Waligórski otrzymałby zieloną kartkę za zagranie fair play. Mimo iż sędzia pokazywał wznowienie meczu od bramki, przyznał się do dotknięcia piłki i oddał przeciwnikom rzut rożny. Mocno pochwalamy takie zachowania.
PKO Bank Polski – RW Progress 5:2
Prawdziwy lider
Ostatni mecz tej kolejki zagrały drużyny PKO Bank Polski oraz RW Progress. W pierwszej minucie obie drużyny postraszyły bramkarzy strzałami z dystansu. Później mecz był raczej otwarty, obie ekipy kreowały mnóstwo akcji jednak skuteczniejsi byli zawodnicy PKO. Ojcem sukcesu teamu PKO Bank Polski został niewątpliwie zawodnik z numerem 7 – Jacek Dziduszko, który spotkanie zakończył z dwoma golami i asystą. W drugiej połowie mógł kilka akcji przekuć w bramkę, jednak zawiodła skuteczność i chłodna głowa. Mimo to, ambicja, motywacja reszty zespołu i wola walki godna podziwu. Drużyna RW Progress obudziła się pod koniec spotkania, udało im się strzelić drugą bramkę jednak nie uchroniło ich to przed porażką. Po tym meczu PKO wysuwa się na pozycję lidera w tabeli.
II Liga D
Nidec - LGBS 5:1
Spokojne zwycięstwo...
Całe spotkanie odbywało się pod dyktando Nidec. Od pierwszej do ostatniej minuty kontrolowali Oni przebieg spotkania. Z każdą minutą powiększali przewagę, strzelając kolejne bramki. LGBS nie był w stanie nawiązać walki , grając bardzo niedokładnie. Na otarcie łez, pozostaję bramka honorowa.
Rolls - Royce - Colorex 4:5
Szalona pogoń...
Świetnie spotkanie rozpoczął Rolls Royce. Grając bardzo zespołowo i dokładnie szybko wyszli na prowadzenie. Wydawało się że to będzie dla nich proste spotkanie i zwycięstwo mają zapewnione. Stracone bramki obudziły
Colorex, który ambitnie zaczął odrabiać straty. Szalona pogoń za wynikiem i skuteczność w ataku doprowadziły do odwrócenia wyniku. Duże słowa uznania należą się Mariuszowi Kwater który popisał się strzelając hat-trick.
Sterling Outsourcing - NC+ 2:7
Łatwa przeprawa...
NC+ od pierwszej minuty rozpoczęła natarcie na bramkę rywala. Wysoki pressing okazał się świetną taktyką. Sterling nie mógł sobie poradzić z ofensywą przeciwnika. Kłótnie, brak zgrania ułatwiły zadanie zwycięzcom, którzy wykorzystując błędy , strzelili 7 bramek.
Pegasystems - SSC Internazionale 9:4
Maciej Maderak katem przeciwnika...
To był dzień indywidualnych zawodników Pegasystems. Dwaj zawodnicy okazali się katem przeciwników. Maciej Maderak strzelił aż 5 bramek, a Dariusz Woźniak zaliczył hat-trick. SSC Internazionale próbowało odpowiadać trafieniami, lecz kontrataki przeciwnika były bardzo skuteczne. Mimo niedużej różnicy w jakości na boisku, Pegasystems odnosi bardzo przekonujące zwycięstwo.
Dragon - Nem-Bud 3:5
Nem-Bud daje jasny sygnał...
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczął Nembud. Natarcie na bramkę przeciwnika, przyniosło bardzo wiele sytuacji bramkowych. Pięć bramek strzelonych Dragon wydaje się najmniejszą wymierzoną karą. Przeciwnicy oparli grę na nielicznych kontratakach, które okazały się skuteczne, jednak nie na tyle by móc myśleć o zwycięstwie. Zawodnicy Nem-Bud wykazują duży potencjał by myśleć o zwycięstwie w lidze.