Pierwsza runda rozgrywek za nami...

I LIGA A

DiscoverKrakow - MPO Kraków 2:4

Zdecydowanie najciekawsze spotkanie ostatniej kolejki pierwszej rundy w I Lidze B. Osłabiony brakiem asów atutowych DiscoverKrakow przegrał drugi mecz z rzędu. To pierwsza tego typu sytuacja w historii występów ekipy Rafała Moryto w rozgrywkach Biznes Ligi. Przed tygodniem biało-bordowi przegrali minimalnie z DHL Express, a tym razem musieli uznać wyższość MPO Kraków, które dzięki zwycięstwu wskoczyło na drugie miejsce w tabeli. Niebiescy lepiej rozpoczęli spotkanie i po golu Tomasza Biernacika w zamieszaniu podbramkowym prowadzili 1:0. Na odpowiedź rywali nie trzeba było długo czekać. Rzut rożny na bramkę zamienił Maciej Bałaziński, przy okazji wykorzystując, jedno z niewielu rozluźnień w szykach obronnych "empeowców". W 12' minucie mamy kolejną zmianę wyniku. Sławomir Jeziorski przecina lot piłki będąc na wprost bramki i daje kolegom z zespołu ogromną radość. Ta jednak nie trwała długo. Tym razem do remisu doprowadził Michał Karwan, wykorzystując świetne podanie za linię obrony rywala Bartka Skrobowskiego. Tak zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Druga odsłona to już popis MPO, które wrzuciło kolejny bieg i odjechało rywalowi na dwie bramki. Taka zaliczka okazała się wystarczająca i zespół niebieskich pokonał DiscoverKrakow 4:2. Przegrani w tym meczu DK mieli jedną znakomitą sytuacje by odmienić losy meczu jeszcze przy stanie 2:3 dla rywali, ale Rafał Moryto fatalnie spudłował mając przed sobą jedynie pustą bramkę. DiscoverKrakow w kryzysie, MPO może realnie myśleć o "pudle" rozgrywek.

Komputeo - "Przybylski DV - BOX" 2:16

Pojedynek Dawida z Goliatem, głównie ze względu na fakt, że Komputeo grało "o jednego mniej". Pomimo, że wynik na to nie wskazuje "Przybylski DV-BOX" długo nie mógł rozwinąć skrzydeł w tym spotkaniu. Pomarańczowi bardzo dzielnie się bronili dopóki starczyło im sił, a że postanowili sami coś strzelić to w końcu musiał rozwiązać się worek z bramkami. Początek spotkania był dość zaskakujący. Niebiescy wyszli na dwubramkowe prowadzenie za sprawą Wojciecha Błażejowskiego i Tomasza Biesagi. Wtedy wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem lidera, ale niespodziewanie do głosu doszli gracze Komputeo i za sprawą Pawła Nogi zdobyli gola kontaktowego. Jak się okazało, to była jedynie cisza przed burzą. Kolejne gole w pierwszej odsłonie padały łupem jedynie graczy "Przybylski DV-BOX". Szczególnej urody były trafienia Tomasz Biesagi, który w pierwszej połowie skompletował klasycznego hattricka i Wojciecha Błażejowskiego. W obydwu przypadkach piłka lądowała w okienku bramki rywali. Festiwal strzelecki "niebieskich" miał swoją kontynuację w drugiej odsłonie gry, kiedy to prowadzeni przez Grzegorza Grzesiaka zawodnicy zdobyli kolejne 9 goli. Sam kapitan "Przybylski DV-BOX" mocno podreperował swój licznik bramkowy, notując w całym meczu 4 gole. Tym sposobem "Grzesiu" traci do lidera najskuteczniejszych Konrada Gołosia zaledwie jedną bramkę. Trochę radości Komputeo dał Dominik Surdek, który zdobył dla swojego zespołu drugą, a zarazem ostatnią bramkę w meczu.

Przedszkole Fair Play - Sok-Pol 2:5

Pojedynek Dawida z Goliatem, głównie ze względu na fakt, że Komputeo grało "o jednego mniej". Pomimo, że wynik na to nie wskazuje "Przybylski DV-BOX" długo nie mógł rozwinąć skrzydeł w tym spotkaniu. Pomarańczowi bardzo dzielnie się bronili dopóki starczyło im sił, a że postanowili sami coś strzelić to w końcu musiał rozwiązać się worek z bramkami. Początek spotkania był dość zaskakujący. Niebiescy wyszli na dwubramkowe prowadzenie za sprawą Wojciecha Błażejowskiego i Tomasza Biesagi. Wtedy wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem lidera, ale niespodziewanie do głosu doszli gracze Komputeo i za sprawą Pawła Nogi zdobyli gola kontaktowego. Jak się okazało, to była jedynie cisza przed burzą. Kolejne gole w pierwszej odsłonie padały łupem jedynie graczy "Przybylski DV-BOX". Szczególnej urody były trafienia Tomasz Biesagi, który w pierwszej połowie skompletował klasycznego hattricka i Wojciecha Błażejowskiego. W obydwu przypadkach piłka lądowała w okienku bramki rywali. Festiwal strzelecki "niebieskich" miał swoją kontynuację w drugiej odsłonie gry, kiedy to prowadzeni przez Grzegorza Grzesiaka zawodnicy zdobyli kolejne 9 goli. Sam kapitan "Przybylski DV-BOX" mocno podreperował swój licznik bramkowy, notując w całym meczu 4 gole. Tym sposobem "Grzesiu" traci do lidera najskuteczniejszych Konrada Gołosia zaledwie jedną bramkę. Trochę radości Komputeo dał Dominik Surdek, który zdobył dla swojego zespołu drugą, a zarazem ostatnią bramkę w meczu.

DHL Express - Hotel Galaxy

Walkower bez punktów ujemnych.

II LIGA D

INTERIA.PL – Morele.net  5:0

Walkower z 3 punktami ujemnymi dla Morele.net.

IBM SWG – Dragon  4:8

W wyniku nie odbycia się pierwszego spotkania, mecz pomiędzy zespołami IBM SWG oraz Dragon zainaugurował IX serie spotkań w II lidze grupie D. Zmierzyły się w nim dwie sąsiadujące ze sobą w tabeli drużyny dlatego też mecz ten mógł mieć ciekawy przebieg i tak też właśnie było. Jako pierwsi lekką przewagę uzyskali gospodarze, którzy przeprowadzili dwie groźne okazje, które jednak nie zakończyły się golem. Z czasem jedna inicjatywę na boisku przejęli goście. Zdobyli dwie bramki i wyszli na spokojne prowadzenie. Autorami tych bramek byli Tomasz Mrowca i Zbigniew Olesiński. Jeszcze przed przerwą Tomasz Mrowca dołożył kolejne dwa trafienia. W miedzy czasie czarnym udało się zdobyć jednego gola, którego strzelił Cezary Górka. Drugą połową dużo lepiej rozpoczęli goście. Szybko strzelone kolejne trzy bramki przez Zbigniewa Olesińskiego, Roberta Ziętara i Tomasza Mrowca ustawiły losy spotkania.  Pomimo niekorzystnego wyniki biali do samego końca walczyli o zmianę tak niekorzystnego wyniku. Dzięki temu przyniosło im to trzy bramki, których strzelcami był Wojciech Szyszko. W samej końcówce zwycięstwo zespołu Dragon przypieczętował Maciej Marona. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:8.

ABB – Kolporter  5:1

Kolejne spotkanie to pojedynek, w którym lider obecnych rozgrywek drużyna ABB podejmowała zespół Kolporter. Pierwsze minuty meczu zgodnie z oczekiwaniami należały do gospodarzy. Dwie bramki strzelone przez gospodarzy pozwoliły im na spokojniejszą grę. Najpierw Płatek Robert, a potem Kuczek Tomasz dali dwubramkowe prowadzenie. Szybko strzelone gole lekko uśpiły gospodarzy, bowiem coraz groźniej zaczęli atakować goście. W krótkim odstępie czasu mieli oni dwie dogodne okazje do zdobycia bramki głową, ale w obu przypadkach piłka minimalnie minęła bramkę zespołu ABB. W końcówce pierwszej połowy w dalszym ciągu zespołem mającym więcej okazji strzeleckich byli pomarańczowi jednak to lider do przerwy prowadził 2:0. Po zmianie stron ponownie lepiej rozpoczęli biali. Po ładnej akcji całego zespołu na 3:0 podwyższył Krzysztof Rysz. Ten sam zawodnik oraz Tomasz Kuczek dołożyli po jeszcze jednym trafieniu. Pomiędzy tymi bramkami gościom udało się zdobyć honorowego gola i ostatecznie gospodarze zwyciężyli 5:1.

ART BLACK – Napad.pl  1:6

Jednostronny przebieg miało spotkanie, w którym naprzeciw siebie stanęły drużyny ART BLACK oraz Napad.pl. Od samego początku ekipą, która przeważała byli goście. Wysoki pressing skutecznie pomagał im w przejmowaniu piłki od gospodarzy i rozprowadzaniu ładnych akcji. Niebiescy starali się grać bardzo dużo z pierwszej piłki. Sztuka ta udawała się im całkiem dobrze co przyniosło skutek w postaci trzech bramek strzelonych jeszcze w pierwszej połowie. Najpierw w 2 minucie gola zdobył Robert Ziółko a w kolejnych minutach Mariusz Nawrot i Łukasz Zagół. Po pierwszej połowie dużo lepsze wrażenie pozostawiali po sobie goście. Nie inaczej było po zmianie stron. W dalszej części przeważali niebiescy i tylko dzięki kapitalnym interwencją bramkarza gospodarzy zdobyli oni  tylko trzy kolejne bramki. Autorami tych trafień byli Michał Boroń oraz dwukrotnie Mariusz Nawrot, który w sumie zdobył trzy bramki. Zawodnikom czarnym w miedzy czasie udało się zdobyć honorową bramkę za sprawą Sławomira Poznańskiego. Mogli oni jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale nie wykorzystali karnego. Goście zasłużenie odnieśli wysokie zwycięstwo. Pomimo porażki na słowa uznania zasługuje bramkarz gospodarzy, który w tym meczu obok Mariusza Nawrota, był najlepszym zawodnikiem, pomimo tak wysokiej klęski swojego zespołu

Sparta – Teva  2:1

W ostatnim meczu IX kolejki zmierzyły się zespoły wicelidera z ostatnią drużyną. Za zdecydowanego faworyta tego spotkania można było uznać gospodarzy, którzy plasowali się w tabeli znacznie wyżej od swoich rywali. Szybko na prowadzenie wyszli właśnie gospodarze za sprawą Rafała Kędziora. Wydawało się, że kolejne bramki będą kwestią minut. Jednak pomimo straty gola bardzo dobrze radzili sobie zawodnicy gości. Z czasem mecz się wyrównał i gra toczyła się głównie w środkowej części pola. Nie brakowała w niej dużo walki i serca wkładanego w to spotkanie. W końcówce pierwszej połowy goście wyrównali, a strzelcem gola był Ryszard Lewczuk. Szybko jednak odpowiedzieli gospodarze i chwilę potem było już 2:1. Gola zdobył Czesław Kowalski. Tak zakończyła się pierwsza połowa. Druga pomimo tego, że dostarczyła bardzo dużo emocji, nie dostarczyła już jednak bramek. Zarówno jedni jak i drudzy mieli swoje dogodne okazje, których nie potrafili zamienić na gola. Ostatecznie zwycięstwo odnoszą gospodarze 2:1 i umacniają się na pozycji wicelidera. 

III LIGA A

Selvita - Ericpol 8:0

Zaległe spotkanie. Ciężkie życie w Biznes Lidze ma reprezentacja Selvity. Tym razem gracze tego zespołu musieli uznać wyższość drużyny z czuba tabeli, Ericpolu, który szybko ustawił sobie spotkanie. Wynik meczu otworzył Paweł Karbarz strzałem z rzutu wolnego. Za chwilę do bezpańskiej piłki dopadł Robert Tłuczek i było 2:0. "Niebiescy" próbowali kontratakować, ale brak dokładności przy wyprowadzaniu piłki nie pozwalał im na stworzenie zagrożenia pod bramką rywala. W 10' minucie gry błąd popełnia obrona Selvity, a Raman Paloska nie marnuje otrzymanego prezentu. Wynik pierwszej połowy zamykają drugie trafienia Roberta Tłuczka i Ramana Paloski. Druga odsłona to pełna kontrola "białych" nad wynikiem spotkania. Ericpol, jak na faworyta przystało nie dopuszczał rywali pod swoją bramkę, a sam nie podejmując zbytniego ryzyka dołożył do swego dorobku, jeszcze trzy gole autorstwa Seweryna Łacha (dwa) i Pawła Karbarza. "Niebiescy" będą musieli szukać punktów kolejnych meczach BL, Ericpol doskakuje do liderującej po pierwszej rundzie Lynki.

 

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Administrator rozgrywek
Social media
Sprzedaż strojów
T: 784 338 379 | 505 200 998 t.duda@biznesliga.pl | biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Paweł Maślak

Masz pytania? Porozmawiaj Obsługa Rozgrywek
T: +48 602 497 690 info@biznesliga.pl Zadaj pytanie