BL: Zgodzi Się Pan ze stwierdzeniem, że Amara to niedoceniana drużyna? Rzadko jesteście wymieniani w roli faworytów, ale regularnie zajmujecie wysokie pozycje na koniec rozgrywek.
MB: Chyba jest w tym stwierdzeniu ziarno prawdy... Natomiast prawdą jest też to, że by być murowanym faworytem rozgrywek trzeba regularnie wygrywać zarówno z mocnymi, jak i przede wszystkim ze słabszymi zespołami. My niestety często bardzo dobre mecze przeplatamy nagłymi i niespodziewanymi porażkami, co potem odbija się w tabeli. Ale trzeba też przyznać, że z sezonu na sezon pniemy się w górę, prezentując coraz lepszą formę i chyba to jest podstawa do tego by częściej stawiać na nas w roli faworytów :)
BL: Jakie były cele Amary przed sezonem, a jak ma się to do rzeczywistości?
MB: Cele przed sezonem były jasne, włączyć się do walki o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej i jak na razie, na półmetku rozgrywek, możemy być z siebie zadowoleni ponieważ lidera rozgrywek drużynę Auto-Gum mamy na wyciągnięcie ręki. Oczywiście mogło być odrobinę lepiej i mogliśmy na półmetku być na czele tabeli, ale w tak wyrównanej grupie nie da się wszystkiego wygrać. Przed nami jednak runda rewanżowa i wiążemy z nią spore nadzieje. Jak będzie na koniec sezonu? Czas pokaże…
BL: Przed sezonem do zespołu dołączyli między innymi Patryk Król i Łukasz Zaborek. Jak obecność nowych zawodników wpłynęła na postawę Waszego zespołu?
MB: W związku z opuszczeniem drużyny przez kilku graczy po poprzednim halowym sezonie byliśmy zmuszeni poszukać wzmocnień składu by liczyć się w walce o awans. No i trafiliśmy w 10-tkę bo zarówno Patryk Król jak i Łukasz Zaborek świetnie wkomponowali się w drużynę i są jej realnymi wzmocnieniami. Szczególnie tyczy się to Patryka, który stał się motorem napędowym praktycznie każdej naszej akcji, a jego niesamowite umiejętności techniczne sprawiają że może w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu.
BL: Jakie są najmocniejsze punkty Pana zespołu? W czym tkwi siła Amary?
MB: Może będę banalny, ale zespołowość i jeszcze raz zespołowość. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. To tworzy znakomitą atmosferę w drużynie, która jest głodna każdego meczu, chce walczyć i wygrywać. Dochodzi do tego coraz lepsze zgranie. Po dojściu Patryka Króla nabraliśmy polotu w akcjach ofensywnych, ale nie zapominamy także o solidnej defensywie - mamy w tej chwili najmniej straconych bramek w naszej grupie. Nie zapominajmy, że na czele naszej obrony stoi opoka w naszej bramce, czyli Tomek Malinowski, którego naprawdę ciężko jest pokonać!
BL: Aktualnie tracicie ledwie 3 punkty do lidera rozgrywek, chociaż jesteście na 5 pozycji. Czy uważa Pan, że Amarę stać na mistrzostwo już w tym sezonie?
MB: Jesteśmy na fali wznoszącej, ale czy wystarczy to na mistrzostwo? Jeżeli przestaniemy przegrywać "wygrane" mecze, wyeliminujemy przestoje w grze i brak koncentracji to czemu nie, możemy pokusić się o wygranie całej ligi. Trzeba mierzyć wysoko, bo w sporcie liczą się tylko zwycięzcy. W każdym razie jesteśmy blisko lidera i mamy komfortową pozycję do ataku. Choć pewnie podobnie myślą pozostałe drużyny z czołówki więc łatwo nie będzie.
BL: Jak Pan uważa, która drużyna spośród wyrównanej czołówki będzie najgroźniejszym rywalem w walce o najwyższe cele?
MARCIN BĄBAŁA: Liga jest niesamowicie wyrównana, wiele bardzo dobrych zespołów dobija się do czołówki. Jednak myślę że najgroźniejsi rywale dla nas to Auto-Gum i IBM. Pierwszą z tych drużyn pokonaliśmy po pasjonującym meczu 5-4, z kolei IBM pozbawił nas w ostatniej kolejce szansy na objęcie fotela lidera i zrzucił na 5 miejsce w tabeli. Pałamy więc rządzą rewanżu (śmiech) Choć tak naprawdę by wygrać ligę trzeba wygrywać z każdym, nawet z teoretycznie najsłabszą drużyną, co niejednokrotnie może być trudniejsze niż się wydaje. Doświadczyliśmy już tego kilka razy na własnej skórze w poprzednich sezonach więc nie lekceważymy nikogo.
BL: Czy pokusiłby się Pan w tak wyrównanej lidze o typowanie podium na koniec rozgrywek?
MARCIN BĄBAŁA: Pierwsza AMARA a potem cała reszta stawki (śmiech). Na poważnie to w tej chwili jest to wróżenie z fusów i choć mam jakieś typy to pieniędzy bym na nie, nie postawił :) Życzyłbym sobie zobaczyć swoją drużynę na podium, życzyłby sobie tego również nas Prezes! (śmiech)