Zmiana lidera

Ekstraklasa

State Street - TechnipFMC 4:2

Udany rewanż

Rozgrywki ekstraklasowe na obiekcie Dekerta rozpoczęliśmy od spotkania State Streeta z Technipfmc. Outsider rozgrywek podejmował trzecią ekipę ekstraklasy ale osłabioną brakiem kilku kluczowych zawodników. W pierwszej rundzie TechnipFMC łatwo poradził sobie z gospodarzami wygrywając 2-0 którzy widać było że chcą się zrewanżować. Mecz rozpoczął się od ataków drużyny StateStreet ale dość długo nie widzieliśmy żadnej bramki. Dopiero w 15min Bartłomiej Kluska po ładnym strzale pozwolił gościom obrać prowadzenie. Chwile później było już 2-0 , a połowę po sprytnym strzale wcześniej wymienianego Bartłomieja , State kończył z trzybramkową przewagą. Druga część zaczęła się od odrabiania start , i już w pierwszej minucie gry po strzał Artura Okojewa piłka zatrzepotała w siatce rywali. Pomimo wielu ciekawych akcji i szybkiej gry oglądaliśmy jeszcze tylko dwie bramki które nie zmieniły obrazu gry i ekipa State wygrywa pewnie 4-2 zbliżając się już tylko na 4 pkt do drużyny poza strefą spadkową i nie mam wątpliwości że mają spore szansę na to żeby się uratować przed spadkiem.

Cisco – Elita-Bud 4:9

Nowy lider !

W drugim spotkaniu dnia mieliśmy przyjemność oglądać rywalizację Cisco które plasuję się w drugiej części tabeli z wiceliderem Elitą. Goście mieli trudne zadanie przed sobą – z powodu braku bramkarza ich najlepszy strzelec Andrii Pishchevskyi. Mecz był bardzo dynamiczny i ciężko było nadążyć za akcjami które błyskawicznie przemieszczały się z jednej pod drugą bramkę. Prowadzenie już w 3 minucie objęła ekipa Cisco która jednak nie cieszyła się długo z prowadzenia bo już po chwili był remis który dał gościom niezawodny Andrii Pishchevskyi po mocnym strzale z za połowy boiska. Do końca pierwszej części oglądaliśmy jeszcze kilka goli i piłkarze schodzili na przerwę z wynikiem 2-4 dla gości. Druga część to już dominacja osłabionej drużyny Elity która nie dawała za dużo szans rywalom i punktowała ich raz za razem. Kapitan, bramkarz oraz najlepszy strzelec Andrij dołożył jeszcze jednego gola, Andrzej Seweryn dołożył hat-tricka i głownie za ich sprawą Elita wygrała 4-9 wskakując na fotel lidera i oczekując meczu RMF Maxxx od którego miało zależeć czy utrzymają swoją pozycje czy przy wygranej RMFu nast. tydzień spędzą na stołku wicelidera.

Korporaci - HLD 8:1

Pogrom na wodzie

Mecz rozpoczął się z delikatnym opóźnieniem przez drużynę HLD która nie mogła skompletować składu. W międzyczasie nad obiekt przy Dekerta napłynęły czarne chmury i zawodnikom przyszło grać cały mecz w rzęsistym deszczu. Aura pogodowa sprzyjała bardziej gospodarzom którzy w pierwszej połowie ustrzelili rywalom aż 5 goli nie tracąc przy tym żadnego. Druga część gry nie zmieniła obrazu meczu, jedynie przybyło tylko kilka kałuż które utrudniały zawodnikom wymieniania płynnych podań. Atutem Korporatów w tym meczu była też liczba zawodników na zmianę. Ich szeroka kadra w takich warunkach okazała się pomocna ponieważ zawodnicy HLD nie mając żadnych rezerwowych szybciej opadli z sił i nie zdołali już podjąć walki strzelając jedynie honorową bramkę autorstwa Konrada Łęckiego. Mecz kończy się wynikiem 8-1 i to Korporaci są bliżej opuszczenia strefy spadkowej.

KOBY- RMF Maxxx 6:5

Mistrz pokonany

W najciekawszym tego dnia spotkaniu mieliśmy przyjemność oglądać rywalizację KOBY które podejmowała Lidera RMF Maxxx. Goście chcieli wygrać spotkanie utrzymując zaliczkę punktową nad najgroźniejszym rywalem do zdobycia mistrza - ekipą Elity. Mecz rozpoczął się padającym dalej deszczu ale obie ekipy nawet nie chciały słyszeć o przełożeniu meczu , i już było wiadomo że jedna z nich nie będzie zadowolona z tej decyzji po 40minutach gry. Mecz niespodziewanie się rozpoczął od groźnych ataków gospodarzy i już po 10min gry prowadzili 3-0. Rmf dwoił się i troił ale wszystkie strzały wybijał dobrze dysponowany tego dnia bramkarz albo nieznacznie mijały bramkę. Połowę skończyliśmy z takim rezultatem i druga część zapowiadała się niezwykle ciekawie. Już w pierwszej minucie po zmianie stron rzutu karnego nie wykorzystał Patryk Oraczewski. Co się odwlecze to nie uciecze i dzięki skompletowanemu w 5min hat-tricowi i dołożeniu jeszcze jednej bramki przez Przemysława Kapere RMF odrobił starty i zdołała nawet wyjść na prowadzenie. Kiedy wydawało się że wszystko już idzie po myśli lidera Paweł Słonina błysną geniuszem i w końcówce wyprowadził Koby na prowadzenie którego już nie oddało do końca meczu. Sensacja stała się faktem i RMF Maxxx przegrywa mecz oraz traci fotel lidera który ledwie tydzień temu odzyskał po wpadce Elity. 

III Liga C

PalettenWerk – CB Aluminium  5:6

Żeby wygrać trzeba grać

Spotkanie zagwarantowało nam wiele goli i na szczęście nie były to gole tylko do jednej bramki. W tym meczu mieliśmy pokaz jak zdobywać bramki po stałych fragmentach gry a dokładnie z rzutów wolnych. Obie drużyny mają na swoim koncie takie trafienia. Gracze w białych strojach mieli przewagę w posiadaniu piłki od samego początku. Jednak nie przeszkodziło to drużynie Paletten w trzymaniu wyniku, który dawał możliwość wygrania meczu. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 2:3. Zawodnicy CB postanowili odskoczyć dopiero w drugiej odsłonie. Prowadzili już czterema bramkami i mecz wydawał się już przesądzony. Wtedy pod koniec drugiej połowy zawodnicy Paletten pokusili się o jeszcze jeden zryw. I zaczęli strzelać z dystansu. Okazało się to skutecznym rozwiązaniem. Do siatki wchodził im praktycznie każdy strzał. Podkręcili tempo zdobywając dwie bramki w przeciągu jeden minuty. Do remisu zabrakło niewiele. ,,Zieloni” za późno ruszyli do ataku. Żeby wygrać trzeba strzelać i dać możliwość pomyłki bramkarzowi i ten mecz to wyraźnie pokazał.

Tomasza 20 Resto Bar – UBER 3-1

Deszczowe spotkanie  

To był mecz, który miał więcej niż jedną przerwę. W spokojnym rozegraniu spotkania przeszkadzał intensywny deszcz oraz burza. Ze względów bezpieczeństwa sędzia postanowił przerwać na kilka minut spotkanie, które już trwało i w którym prowadził Uber wygrywając jedną bramką. Ta przerwa wyszła na korzyść drużynie Tomasza 20. Mieli możliwość omówienia słabszych elementów swojej gry i ułożenia taktyki na nowo. Na boisko wyszli jako inny zespół. O wiele bardziej zorganizowany i zmobilizowany żeby wygrać. Gracze w czarnych koszulkach zdecydowanie poszli po swoje. Najpierw odrobili wynik a później dołożyli dwa trafienia, które były nokautem dla Ubera. W ten sposób zespół Tomasza 20 zalicza widowiskowy comeback. 

AgileOne – ICEO 4:2

Mecz walki  

Zespół AgileOne lepiej wszedł w to spotkanie. Gracze tej drużyny jako pierwsi strzelili dwie bramki i oni nadawali rytm temu spotkaniu. ICEO długo nie mogło znaleźć sposobu na pokonanie przeciwnika. Ze swojej szansy skorzystali kiedy zawodnicy w błękitnych koszulkach grali przez kilka minut w osłabieniu z powodu czerwonej kartki. Wtedy strzelili dwie bramki. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem trzy do dwóch. W drugiej połowie gra była wyrównana z lekko widoczną przewagą na korzyść AgileOne. Ta minimalna przewaga w grze dała zawodnikom szanse na podwyższenie wyniku. Błękitne koszule wykorzystały ją bez wahania i pogrzebali nadzieje rywali na remis kończąc mecz wynikiem 4:2. 

Canal + – LSC Communications 2:2

Mecz na plus

To spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem. Każda z drużyn zostawiła na boisku wiele sił. Piłkarze dali pokaz naprawdę dobrego footballu. Mecz nie był wolny i z małą ilością strzałów wręcz przeciwnie. Piłkarze dużo biegali starając wywalczyć przewagę dla swoich drużyn. Canal + zagrał bardzo dojrzale. Kiedy wyszli na prowadzenie starali się długo utrzymać przy piłce nie koniecznie atakując na bramkę rywala. Długim rozegraniem próbowali osłabić przeciwników. I być może to im odebrało zwycięstwo. Nie próbowali szybko strzelić kolejnej bramki aby odskoczyć z wynikiem tylko starali się dowieść do końca rezultat 2:1. LSC nie zamierzało składać broni, zawodnicy przeczekali okres przewagi graczy w czarnych koszulkach, i gdy tylko nadarzyła się okazja zaatakowali. I to był skuteczny atak. Gra znów nabrała tempa jednak  żadna z drużyn nie zdołała zadać decydującego ciosu.

MSHG – AMWAY 5:1

Dominacja

MSHG w starciu z AMWAY byli kosmiczni. Świetnie poukładany zespół, który bardzo dobrze i szybko operuje piłką. Zagrali mecz doskonały pod każdym względem. Zdecydowanie przeważali w posiadaniu piłki mimo wysokiego pressingu rywala. AMWAY walczył do końca. Zawodnicy starali się odebrać inicjatywę przeciwnikom. Cały mecz wytrwale oraz intensywnie biegali w pressingu. Niestety ich rywal był tego wieczoru poza zasięgiem. ,,Granatowi” byli jak szwajcarski zegarek. Pełna komunikacja między sobą, ruchliwość na z piłką a przede wszystkim bez piłki, szczelna obrona, dokładne zagrania na centymetry i na koniec celne mocne strzały. Tymi elementami MSHG imponowało. A także dzięki nim piłkarze pewnie wywalczyli zwycięstwo.

III Liga D

INNERGO – EC Engineering 3:5

INNERGO znów przegrywa

Początek spotkania to wyraźna przewaga zespołu EC Engineering. Gracze INNERGO sprawiali wrażenie ospałych i grających od niechcenia. Optyczna przewaga na boisku w dziesiątej minucie przyniosła efekt w postaci prowadzenia dla drużyny w czarnych strojach, jednak jednocześnie był to impuls, który pobudził zespół INNERGO do tego by bardziej zaangażować się w grę. Od tego momentu aż do końca pierwszej połowy to zespół w białych strojach był drużyną dominującą. Po trzech minutach od objęcia prowadzenia zespół EC Engineering zmuszony był już do nadrabiania jednobramkowej straty, co w ostateczności udało się przed zakończeniem pierwszych dwudziestu minut. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:2. W drugiej połowie obie drużyny kreowały sobie sytuacje dogodne do strzelenia bramki, jednak skuteczniejsza okazała się drużyna EC Engineering, która ostatecznie wygrała to spotkanie 3:5. Zawodnikiem meczu został Mateusz Bielak, któremu udało się dwukrotnie skierować futbolówkę do bramki rywala.

Porsche Inter Auto – Sii 1:4

Pewne zwycięstwo Sii

Pierwsza połowa była bardzo wyrównanym widowiskiem. Wynik meczu otworzyli gracze Sii, którzy na prowadzenie wyszli w siódmej minucie spotkania. Na wyrównanie ze strony dosyć dobrze grającego w pierwszej połowie Porsche nie trzeba było długo czekać, jednak ostatecznie po pierwszej połowie więcej powodów do zadowolenia mieli schodzący na przerwę z prowadzeniem 1:2 gracze Sii. Po przerwie dużo chaosu wdarło się w poczynania zawodników Porsche, którzy nie potrafili przeciwstawić się lepszej szczególnie w drugiej odsłonie meczu drużynie Sii. Mnóstwo strzałow z nieprzygotowanych pozycji i niecelnych podań nie ułatwiło graczom Porsche doprowadzenia do wyrównania. Drużynie Sii, która nie grała szczególnie dobrego meczu, ale była mimo wszystko wyraźnie lepsza od swoich rywali udało się zdobyć jeszcze dwie bramki w drugiej odsłonie meczu, dzięki czemu zespół w niebieskich strojach odniósł zasłużone zwycięstwo 1:4. Zawodnikiem meczu został Piotr Michalski z Sii, który odnotował hattricka.

FedEx – Ziko 2:3

Ziko odbija się od dna

Początek meczu to duża ilość walki w środkowej części boiska. Dopiero po trzynastu minutach gry wynik otworzyli gracze Ziko, którym w krótkim odstępie czasu udało się zdobyć dwie bramki. Do przerwy gracze Ziko prowadzili więc 0:2. Po przerwie grającym naprawdę dobre spotkanie graczom Ziko udało zdobyć się bramkę na 0:3, przez co spotkanie na jedenaście minut przed końcem wydawało się być rozstrzygnięte. Jednak nadzwyczajna mobilizacja graczy FedEx'u, bądź też moment rozluźnienia graczy Ziko spowodował, że sytuacja rozwinęła się zupełnie inaczej. Bardzo szybko zdobyta bramka na 1:3 i bramka kontaktowa zdobyta przez graczy FedEx'u na 4 minuty przed końcem spowodowały, że czekała nas bardzo nerwowa końcówka. Ostatecznie gracze Ziko zdołali utrzymać swoje skromne jednobramkowe prowadzenie i odbić się z ostatniego miejsca w tabeli.

IBM SWG – SSC Internazionale 4:11

Mecz na wodzie

Mecz toczony był w bardzo niesprzyjających warunkach atmosferycznych – podczas dużej ulewy, przez co bardzo utrudniona była nie tylko gra piłką po ziemi, ale także poruszanie się po murawie. 
Mimo nie sprzyjających warunków lider tabeli od początku nie pozostawiał wątpliwości graczom IBM SWG co do zamiarów zainkasowania kompletu punktów w tym meczu. Po pierwszej połowie zespół SSC Internazionale prowadził z drużyną IBM SWG 0:5. Druga połowa nie zrewolucjonizowała w żaden sposób obrazu gry na boisku, a drużyną która w dalszym ciągu dyktowała warunku gry na boisku było SSC Internazionale. Ostatecznie mecz zakończył się nie ulegającym wątpliwości zwycięstwem zespołu SSC Internazionale 4:10, dzięki czemu już tylko katastrofa mogłaby odebrać drużynie SSC Internazionale awans do wyższej ligi.

HedgeServ – Light 1:11

Wicelider gromi

Wicelider tabeli, wciąż walczący o tytuł mistrza ligi z SSC Internazionale nie pozostawił żadnych wątpliwości co do swojej wyższości w meczu z zajmującym siódmą lokatę w tabeli HedgeServ. Gracze Light grali bardzo mądrą, konsekwentną piłkę i sprawiali wrażenie doskonale zorganizowanej drużyny. Każdy z graczy znał swoje miejsce na boisku i spełniał przeznaczone mu zadania. Gracze w czarnych strojach na prowadzenie wyszli w piątej minucie spotkania, kiedy to wynik spotkania otworzył Marcin Niemkiewicz. Do przerwy gracze Light prowadzili 1:4, momentami całkowicie zamykając w hokejowym „zamku" drużynę HedgeServ. Druga połowa przyniosła kolejne trafienia tylko i wyłącznie zespołowi Light, a obraz gry na boisku nie zmienił się w żadnym stopniu. Zespół Light odniósł zasłużone zwycięstwo udowadniając, że zamierza rywalizować z SSC Internazionale o tytuł mistrza ligi.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie