Bramki
Asysty
Jako ostatnie grały ze sobą drużyny Atalu i Krak-Akcesoriów. Tak jak w meczu Colorexu z IBM, to goście byli faworytem, lecz podchodzili do spotkania pełni obaw. Szczupła, zaledwie ośmioosobowa kadra i pauza za kartki Tomasza Świdra były ku temu zasadnymi powodami. I rzeczywiście, pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi czarnych, którzy nie potrafili jej jednak przełożyć na gole. Brakowało im ostatniego podania, zbyt wiele było dryblingów zamiast prób szybkiego rozegrania akcji. Mimo to, na przerwę Krak-Akcesoria schodziło prowadząc 1:0 po solowej akcji Sebastiana Dioniziaka. Początek drugiej połowy należał jednak do gospodarzy. Strzelili oni wyrównującego gola i w kilku akcjach byli bliscy objęcia prowadzenia. Z czasem jednak czarni złapali właściwy rytm i napoczęli przeciwnika, trafiając po raz drugi. Kolejne bramki, padające w dość krótkim okresie czasu skutecznie wybiły czerwonym z głowy myśl o zwycięstwie. Jedynym, na co było ich mimo ambitnej postawy stać, było drugie trafienie, lecz wobec aż sześciu goli Krak-Akcesoria, poza statystykami miało ono raczej niewielkie znaczenie. To właśnie goście wygrali i nadal skutecznie ścigają Capgemini, z którym spotkają się już w następnej kolejce.