Historyczna wygrana Budostyl

Extraklasa

Korporaci – Cisco 6:5

Emocje do końca

W pierwszym spotkaniu tego wieczoru rewelacja sezonu – Korporaci podejmowała drużynę Cisco, która ostatnio znacząco obniżyła loty. Spotkanie jednak idealnie rozpoczęło się dla tych drugich, bo już w pierwszej akcji udało im się zdobyć bramkę. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, bo około 5-tej minuty było już 1:1. Mecz od pierwszych minut ogólnie był bardzo otwarty, taki z typu ,,akcja za akcję''. Często brakowało jednak skuteczności albo dokładności przy ostatnim podaniu. Ten krótko trwający impas przełamali zawodnicy w białych koszulkach, którzy ponownie wyszli na prowadzenie. Po tej bramce ewidentnie przycisnęli przeciwnika i widać było, że chcą jak najszybciej odskoczyć na minimum dwa trafienia, ale na ich drodze stanęło tym razem aluminium, a mianowicie słupki bądź poprzeczka. Nieskuteczność rywala wykorzystali Korporaci, którzy doprowadzili do remisu. Gol ten zadziałał motywująco na Cisco, które zdobyło trzecią bramkę i spokojnie wyczekiwało do przerwy. Ich spokój został jednak zakłócony przez Korporatów, którzy w ostatniej akcji pierwszej połowy po raz kolejny wyrównali. Nie był to najlepszy mecz dla Korporatów, ponieważ często to oni musieli prowadzić grę, a nie kontratakować, co najbardziej lubią. Największym mankamentem Cisco natomiast w tym spotkaniu była dokładność, a w zasadzie jej brak. Początek drugiej odsłony lepiej ułożył się dla zawodników w ciemniejszych koszulkach, którzy wyszli na prowadzenie, a następnie wykorzystali grę w przewadze i po niedługim czasie odskoczyli przeciwnikowi na 3 bramki. Cisco przebudziło się w końcówce, kiedy to mocno przycisnęło Korporatów. Udało im się w tym fragmencie zdobyć dwie bramki i byli bardzo blisko wyrównania, ale niestety dla nich zabrakło czasu. Ostatecznie w meczu, który do ostatnich minut trzymał wszystkich w niepewności Korporaci pokonują Cisco 6:5 i wciąż zachowują kontakt z czołówką.

State Street – HLD 1:4

Lepsza defensywa

Dla obydwu ekip spotkanie to było bardzo ważne, ponieważ ewentualne 3 punkty w przypadku HLD pozwoliłyby powiększyć przewagę nad strefą spadkową, natomiast ekipie State Street pozwoliłyby z tej strefy uciec. Od pierwszych minut widać było, że drużyny przede wszystkim starają się zabezpieczyć tyły i nie podejmować zbędnego ryzyka. Było co prawda kilka sytuacji pod obydwiema bramkami, ale ciężko je nazwać stu procentowymi. Pierwszą bramkę zdobyli zawodnicy State Street, którzy wykorzystali błąd w defensywie rywala. HLD od razu rzuciło się do odrabiania strat, ale mieli spory problem z przedarciem się przez zwarte szyki obronne przeciwnika. Wyrównać udało się dopiero w ostatniej akcji pierwszej odsłony, a gol ten nie był efektem finezji graczy w czarnych koszulkach, a  błędu bramkarza State Street. Opisując drugą odsłonę można powiedzieć, że zawodnicy State Street nie wyszli z ,,szatni''. HLD szybko wyszło na dwubramkowe prowadzenie, a następnie wzorowo strzegło dostępu do własnej bramki, przez co gra State Street przypominała walenie głową w mur. HLD dołożyło jeszcze jedną bramkę i zwyciężyło w tym spotkaniu 4:1, dzięki czemu odskoczyło od strefy spadkowej.

s4e – Nem-Bud 3:6

Zadecydował początek drugiej połowy

W trzecim meczu tego wieczoru doszło do spotkania drużyn, które w tym sezonie fajnie wyglądają, jeżeli chodzi o grę do przodu, ale znacznie gorzej w defensywie. Od pierwszych minut obydwie ekipy starały się przejąć inicjatywę i jak najdłużej grać piłką. Piłkarsko lepiej prezentowali się zawodnicy drużyny Nem-Bud, ale to s4e pierwsze zdobyło bramkę po ładnej i szybkiej kontrze. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, bardzo zmotywowani zawodnicy występujący w żółtych koszulkach przycisnęli rywala i zdobyli bramkę dającą remis. Wynik ten jednak ich nie satysfakcjonował w żaden sposób i jak najszybciej chcieli wyjść na prowadzenie. Dalej atakowali przeciwnika, który miał problem z dłuższym utrzymaniem się przy piłce, ale na drodze do zdobycia drugiego gola stał dobrze spisujący się bramkarz s4e. Momentem przełomowym spotkania były pierwsze minuty drugiej połowy, kiedy to zawodnicy drużyny Nem-Bud zdobyli 3 bramki. S4e mocno zwątpiło w zdobycie chociażby jednego punktu, co też widać było na boisku. Przebudzili się na chwilę w ostatnich minutach, kiedy dwukrotnie trafili do bramki rywala, ale ostateczny wynik to 6:3 dla drużyny Nem-Bud i przyznać trzeba, że jest to sprawiedliwy rezultat.

PKP Cargo/TEB Edukacja – Rigor Mortis 8:1

Różnica klas

Od pierwszych minut spotkania grę prowadzili zawodnicy PKP Cargo/TEB Edukacja. Rigor Mortis znając klasę rywala postanowiło ustawić się bezpiecznie na własnej połowie i czekać na dogodne sytuacje do kontrataku. Dosyć szybko na prowadzenie wyszli gracze w pomarańczowych koszulkach po dobrze rozegranym rzucie wolnym. Chwilę potem żółtą kartką został ukarany Kołton i zawodnicy Rigor Mortis mieli idealną okazję, żeby mocniej zaatakować, ale w ich poczynaniach ewidentnie brakowało dyscypliny. Grające już w komplecie PKP Cargo/TEB Edukacja podwyższyło na 2:0 i miało grę całkowicie pod kontrolą. Do przerwy udało im się jeszcze raz trafić do siatki rywala, a w drugiej odsłonie z gola cieszyli się aż pięciokrotnie, a w formacji ofensywnej na pochwałę zasługiwała postawa Marcina Kołtona, który po ciężkim początku spotkania przełamał się i to z przytupem. Rigor Mortis stać było na jedną bramkę po szybkiej kontrze. Różnica klas jednak była bardzo widoczna i w konsekwencji PKP Cargo/TEB Edukacja zasłużenie wygrało w stosunku 8:1.

 

RMF Maxxx – Revo Drink Team 8:2

 

Status quo

 

W ostatnim meczu 8. kolejki spotkała się pierwsza z ostatnią drużyną. Dysproporcje w obecnej formie można było zauważyć już od pierwszych minut. Zawodnicy RMF Maxxx od początku prowadzili grę i z dużą łatwością przychodziło im kreowanie sytuacji. Dosyć szybko wyszli na prowadzenie po indywidualnej akcji i precyzyjnym strzale Kowalówki. W niedługim czasie radiowcy dorzucili jeszcze dwa trafienia, dzięki czemu mogli grać spokojnie i finezyjnie. Zawodnicy Revo Drink Team nie mieli zbyt wielu argumentów, kreowanie sytuacji przychodziło im z trudem, a przyczyną tego był fakt, iż atakowali zbyt wolno i małą liczbą zawodników. RMF Maxxx natomiast długo rozgrywało i inteligentnie rozciągało rywala, który z upływem czasu tracił siły. Do przerwy było 5:0. W drugiej połowie tempo było znacznie mniejsze. Zawodnicy w żółtych koszulkach bawili się grą wyczekując przy tym ostatniego gwizdka sędziego. Inaczej sprawa się miała w obozie Revo Drink Team, który starał się chociaż uratować honor. Udało im się zdobyć dwie bramki, co w połączeniu z walką do ostatnich minut zasługuję na pochwałę. Końcowy rezultat to jednak 8:2 dla RMF Maxx, które po tym zwycięstwie utrzymało pierwszą pozycję w tabeli, pomiędzy trzema pierwszymi ekipami został zachowany status quo po tej kolejce. 

III Liga C

Polplast - PartnerTele 1:3

Rozstrzygnięcie po przerwie

Znajdujący się na 3 pozycji zespół Polplastu mierzył się z 6 drużyną ligi. Pierwsze minuty tego spotkania pokazały, że będzie to mecz bardzo wyrównany. Pomimo wielu okazji z obu stron, w pierwszej części gry nie oglądaliśmy żadnych bramek. Dopiero w 24 minucie to PartnerTele wykorzystał błąd defensywny rywala, otwierając tym samym wynik meczu. Kilka chwil później goście znów trafili do siatki i podwyższyli na 2:0. Na odpowiedź ze strony Polplastu musieliśmy czekać do 35 minuty, kiedy to mocniej przycisnęli rywali i zdobyli kontaktowego gola. Gospodarze postawili wszystkie siły na atak i w jednej z ostatniej akcji zemściło się to, a PartnerTele zdobył swoją trzecią bramkę w dzisiejszym meczu, ustalając wynik na 3:1. Dzięki temu zwycięstwu awansowali na 3 pozycję, spychając Polplast z podium.

Netent - Antrans 3:7

Niezawodny Antrans

Zespół Netent będący na ósmej pozycji, podejmował lidera rozgrywek ekipę Antransu. Goście szybko bo już w 2 minucie pokazali dlaczego znajdują się na szycie, trafiając do siatki po raz pierwszy. Na kolejnego gola musieliśmy czekać do 11 minuty, a zdobyła go ponownie drużyna Antransu. Do przerwy gościom udało się pokonać bramkarza czterokrotnie, lecz Netent nie poddawał się i zdołał zdobyć dwie bramki. W drugiej części gry podobnie jak w poprzedniej od szybkiego gola zaczęli liderzy. Prezentowali oni bardzo dobry futbol i nie dawali rywalom wielu okazji do pokazania swoich możliwości, karcąc każdy ich błąd. Końcowy rezultat tego spotkania to 3:7, a Antrans pokazał iż w tej lidze nie mają sobie równych i umocnił się na pozycji lidera.

ASA - Ziko 3:0

Bezbłędny wicelider

Wicelider rozgrywek zespół ASA stanął do walki z ekipą Ziko zajmującą przedostanie miejsce. Już w drugiej minucie po faulu na zawodniku gospodarzy sędzia wskazał na 11 metr. Karnego pewnie wykorzystał Jakub Bednarski, otwierając wynik meczu. Pomimo wielu sytuacji bramkowych z obu stron, żadnej z nich nie udało się zamienić na bramkę i ASA schodziła z jednobramkowym prowadzeniem. Taki stan meczu utrzymał się do 12 minuty, gdy to gospodarze po raz drugi trafili do siatki. Chwilę później zakończyli marzenia Ziko na dobry wynik, zdobywając trzeciego gola i tym samym ustalając wynik tego meczu.

Palettenwerk – Budostyl 4:7

Przełamanie Budostylu

Będący na piątym miejscu w tabeli zespół Palettenwerk podejmował ostatnią drużynę Budostylu, która nie zdobyła jeszcze żadnego punktu w tych rozgrywkach. Jednakże w 4 minucie to właśnie Budostylu otworzył wynik spotkania, by chwilę później podwyższyć na 2:0. Wyraźnie zaskoczona świetną postawą rywali ekipa Palettenwerk, nie potrafiła przeciwstawić się gościom. W efekcie czego w 10 minucie pokonali bramkarza po raz trzeci. W końcówce pierwszej połowy obie drużyny zdobyły po jednej bramce. Od bramki samobójczej strzelonej przez zawodnika gości rozpoczęła się druga cześć gry. Widać było, że gospodarze wyraźnie ruszyli do przodu chcą odwrócić losy meczu. Jednak udało im się zaledwie zmniejszyć stratę do rywala na dwa oczka, gdyż Budostyl bardzo szybko odpowiadał. Ostrożnie goście zwyciężyli 7:4, a do tak okazałej wygranej poprowadził ich Soboń Wojciech który zdobył 5 bramek i zanotował dwie asysty.

Fedex - Krakvet 0:7

Przegrali w osłabieniu

Plasujący się na 7 pozycji zespół Fedexu grał z czwartym Krakvetem. Fedex do tego meczu przystąpił osłabiony brakiem jednego zawodnika. Już w pierwszej minucie po kapitalnym uderzeniu Piotra Struzika Krakvet wyszedł na prowadzenie. Gracze Fedexu zabezpieczyli dostęp do własnej bramki, licząc na kontrowanie ataków rywali. W 10 minucie gościom ponownie udało się pokonać bramkarza rywali, a taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy. Już na początku drugiej części gry Krakvet trafił po raz trzeci i coraz bardziej rysowała się ich przewaga. Wyraźnie zmęczeni gospodarze tracili kolejne bramki, lecz ambitnie do samego końca starali się zdobyć choćby bramkę honorową. Ostatecznie ta sztuka im się nie udała i Krakvet zgarnął kolejne 3 punkty, wygrywając 7:0.

III Liga D

Teletech - Sii 11:1

Sii na kolanach...

Zdecydowanym faworytem był Teletech który grał z ,,czerwoną latarnią " ligi. Od pierwszej minuty Teletech narzucił przeciwnikowi, własne warunki gry. Wynik otworzył Epekinci Enes. W kolejnych minutach , biało - niebiescy nadal dominowali na boisku, argumentując przewagę kolejnymi bramkami. Sii pozostawało tłem dla rywala w pierwszej połowie, strzelając jedyną bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Teletech nadal pozostawał w ataku , dobijając rywala kolejnymi bramkami. W ostatecznym rozrachunku Sii zostaje rozbite przez rywala aż 11:2.

Capgemini - SSC 7:3

Zmarnowana szansa SSC

W kolejnym dzisiejszym spotkaniu zmierzyły się drużyny z dwóch biegunów tabeli. Od mocnego uderzenia rozpoczęło Cap gemini. Świetnym strzałem z dystansu, bramkarza rywali pokonał Michał Kryskowiak. Po straconej bramce SSC ruszyło do ataku. Fatalne błędy defensywy Capgemini, bezlitośnie wykorzystali przeciwnicy, wychodząc na dwubramkowe prowadzenie. Niebiescy szybko otrząsnęli się po fatalnym okresie gry doprowadzając do remisu przed przerwą. Druga połowa to znakomita gra Capgemini. Niebiescy od zmiany stron, całkowicie kontrolowali przebieg spotkania, strzelając rywalowi kolejne gole. Świetną drugą połową Cap Gemini zapewnia sobie kolejne trzy punkty do swojego konta.

BWI - Profix 0:4

Pewne zwycięstwo lidera

To spotkanie wydawało się tylko formalnością , dla będącego w świetnej formie lidera. Od pierwszej minuty spotkanie było bardzo wyrównane. Żaden z zespołów nie zdołał zdominować przeciwnika. Skutecznością w pierwszej połowie wykazał się Profix, który po bramkach Mateusza Stolarskiego i Adriana Filipka prowadził 2:0. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal z żaden z zespołów nie potrafił przejąć inicjatywy. BWI stwarzało sobie wiele dogodnych sytuacji, lecz świetnie w bramce zachowywał się Dawid Łysień. Ostatecznie ,,złoci" powiększyli swoją zdobycz bramkową, pewnie zwyciężając 4:0.

Bury - Welcome Airport Service 3:4

Niesamowita pogoń Welcome 

W kolejnym spotkaniu zmierzyły się, sąsiadujące ze sobą drużyny. Mecz zapowiadał się bardzo emocjonująco. Początek spotkania , świetnie rozpoczął Bury. Szybkie dwie bramki wydawały się ustawić mecz. Welcome zdołał się jednak podnieść po szybkim ciosie, zdobywając bramkę kontaktową. Do przerwy Bury prowadziło 3:1. W drugiej połowie akcja spotkania przenosiła się od bramki do bramki. Imponowała gra i pogoń Welcome, który dążył do remisu. W ostatniej minucie stało się coś , co do przerwy wydawało się niemożliwe. Welcome nie dość że zdołał wyrównać wynik rywalizacji, to w ostatniej minucie Bartosz Ochała zapewnił zwycięstwo swojemu zespołowi.

Hays - IBM SWG 2:6

Rozbity Hays

Spotkanie było szansą dla IBM na wydostanie się ze strefy spadkowej. Pierwsza połowa była dość chaotyczna. Gra była pełna niedokładnych podań i niecelnych strzałów. Z czasem uwidoczniła się jednak przewaga IBM, który zaczął wykorzystywać narastającą przewagę. Dzięki takiemu obrotowi spraw do przerwy to IBM prowadził 2:0. Druga połowa to gra jednego aktora. IBM zepchnął do głębokiej defensywy przeciwnika, stwarzając sobie mnóstwo okazji do zdobycia bramki. Ostatecznie niżej notowany zespół, pewnie pokonał rywala 6:2, odnosząc tym samym cenną wygraną.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie