III liga C
Partner Tele.com - KrakVet.pl 6:1
Jednostronnie
Na zakończenie zmagań z III ligą C trzeci zespół podejmował piąty, zapowiadało się więc wyrównane i ciekawe spotkanie. Boisko zweryfikowało zapowiedzi, a mecz toczony był pod dyktando wyżej notowanego zespołu, czyli Partner Tele. Zawodnicy Cięciela, który tym razem usiadł w roli trenera, zagrali bardzo dobre spotkanie przejmując inicjatywę od początku spotkania. KrakVet postawił na grę z kontry, ale taka taktyka nie opłaciła się i ekipa Piotra Struzika zanotowała zaledwie jedno trafienie. Partner Tele wykazał się wysoką skutecznością aplikując rywalowi aż sześć trafień, dzięki czemu trzy punkty trafiły na ich konto.
NetEnt Poland – Budostyl 6:2
Popis Rapacza
Pojedynek ósmej z dziesiątą drużyną nie zapowiadał wielu emocji, oba zespoły zdobyły dotąd zaledwie kilkanaście bramek. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i zakończyła się remisem. Druga część to już zupełnie inna historia, NetEnt wziął się w garść i rozpoczął festiwal strzelecki aplikując rywalowi gola za golem. Kamil Rapacz dał dzisiaj prawdziwy pokaz swoich umiejętności, popularny Rapi rozegrał kapitalne zawody, nie dość, że sam zanotował hat-trick`a to jeszcze kilka razy wystawiał kolegom piłkę do pustej bramki ale Ci znowu nie potrafili wykorzystać stuprocentowych sytuacji.
A.S.A. FCC – Polplast 5:6
Jak przegrać wygrany mecz
Wicelider podejmował dzisiaj piąty zespół III ligi C, faworyt był więc jeden. Pierwsze połowa udowodniła, że samą pozycją w tabeli meczu się nie da wygrać. Polplast zdobył dwie bramki i dał sobie wbić tylko jedną dlatego na drugą część spotkania wychodził ze sporymi nadziejami. Początek drugiej połowy należał do faworyta. A.S.A FCC w ostatnich minutach meczu prowadziła 5:4 i koniecznie chciała dowieźć taki wynik do końca, ale i tym razem sprawdziło się powiedzenie „najlepszą obroną jest atak” – zespół Bolesława Michałowskiego zamiast atakować zaczął się bronić. Taki obrót spraw wykorzystał przeciwnik, który najpierw doprowadził do wyrównania, a po chwili zdobył zwycięskiego gola odwracając losy meczu.
FedEx – Antrans Bis 1:11
Nadal bez porażki
Lider w pojedynku z trzecią drużyną, ale od końca był stawiany w roli zdecydowanego faworyta i nie mógł zawieść. Pierwsze minuty długo nie przynosiły bramki, ale gdy padł pierwszy gol dla Antrans Bis to rozwiązał się worek z bramkami. Bramki padały jak na zawołanie, a pierwsza połowa zakończyła się pięciobramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się, lider kontrolował spotkanie aplikując rywalowi kolejne bramki – licznik zatrzymał się na jedenastu trafieniach. Pewne zwycięstwo Antrans Bis popsuł fakt, iż bramkarz nie zachował czystego konta i Fedex zdobył bramkę honorową.
PalettenWerk – Ziko 5:5
Kluczowy karny
Pojedynek szóstej z przedostatnią drużyną miał zapewnić zespołowi w zielonych koszulkach łatwe trzy punkty, ale stało się inaczej. Pierwsza część spotkania to atak za atak i gol za gol – na tablicy wyników widniał rezultat 3:2 dla Zielonych. Po zmianie stron bezradne Ziko straciło kolejne dwie bramki i wydawało się, że faworyt zgarnie trzy punkty. PalettenWerk mogło pozbawić złudzeń rywala gdyby został wykorzystany karny przy stanie 5:3, ale nie udało się i była to kluczowa sytuacja, bowiem zespół Ziko poczuł krew i w czterdziestej minucie zdobył dwie bramki, doprowadzając tym samym do remisu 5:5.