Wciąż w strefie spadkowej

I LIGA B

 

MPGO Kraków – HCL Poland 2:5

Rewanż jeden do jednego

MPGO Kraków miało ogromną ochotę powtórzyć rezultat z grudnia, a tymczasem po czterdziestu minutach wynik był identyczny, ale w drugą stronę! „Biało-niebiescy” przegrywali po golu Norberta Mudyna, ale jeszcze przed przerwą zdołali sobie wypracować dwubramkową przewagę! Po zmianie stron na 4:1 trafił Joao Martins. „Pomarańczowi” długimi wyrzutami Pawła Tatara próbowali wrócić do gry, ale stać ich było jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki, dzięki trafieniu Pawła Jamrozego. Kropkę nad „i” postawił Joa Marcos, zapewniając HCL Poland dziewiątą wygraną w sezonie jesień-zima 21/22 i pozycję lidera na kolejny tydzień.

Inter Kraków – Prisjakt 2:3

Zniwelowana strata

Sporo działo się w rywalizacji Interu Kraków z Prisjaktem. Ku zaskoczeniu wielu, zakończyła się ona wygraną tych drugich, którzy dzięki temu do zera zniwelowali stratę do bezpiecznej lokaty i wciąż pozostają w walce o utrzymanie się w pierwszej lidze! Stało się tak dzięki dwóm trafieniom Łukasza Banaśkiewicza, który w końcówce spotkania potwierdził, że gole potrafi zdobywać obiema nogami. Sprytnie rozegrany rzut wolny dał upragnione zwycięstwo, a „Bordowi”, którzy przez znaczną część tej konfrontacji gonili rezultat – udało im się wyrównać po trafieniu Enrico Forabosco – muszą obejść się smakiem i punktów poszukać w kolejnych tygodniach.

ProEko – Baukrane 10:5

„Dwucyfrówka”

Spodziewaliśmy się raczej wyrównanego meczu, a tymczasem ProEko rozbiło swojego rywala! Baukrane dawno, o ile w ogóle, straciło dziesięć goli w meczu! „Czarni” już po nieco pięciu minutach prowadzili 3:0. To podrażniło team Łukasza Zatonia, który wyrównał stan rywalizacji, ale jeszcze przed przerwą otrzymał kolejne dwa ciosy. Po zmianie stron ProEko powiększyło przewagę, potwierdzając swoją dominację na boisku i nie najlepszą grę w obronie przeciwnika. ProEko wygrywa dopiero trzeci mecz w tym sezonie. Wciąż pozostaje w strefie spadkowej, ale jeśli w kolejnych tygodniach zaprezentuje się z takiej samej strony, o utrzymanie gracze Pawła Latały powinni być spokojni.

DIAMOND – MPO Kraków 7:3

Bracia rozmontowali defensywę

MPO Kraków po golu Pawła Gajocha objęło prowadzenie. DIAMOND chciał szybko wyrównać, ale długo nie mógł pokonać golkipera „Niebiesko-czerwonych”. Jeszcze przed przerwą udało się to Grześkowi Chlebdzie, który po zmianie stron razem ze swoim bratem Bartkiem na dobre rozmontowali defensywę oponenta! Grzesiek skończył ten mecz z czterema trafieniami i asystą, zaś Bartek z dubletem i również jedną asystą. DIAMOND po raz drugi w tym sezonie jest wyraźnie lepszy od MPO, które w ostatnim czasie ma małe problemy z obsadą bramki. Z konieczności między słupkami występuje Maciek Podsiadło.  

Armatis Polska – OdszkodowaniawKrakowie.pl 6:3

Udany debiut

W grudniu gracze OdszkodowaniawKrakowie strzelili trzy gole i to dało zwycięstwo. W rewanżu taka sama zdobycz nie dała nawet punktu. Armatis Polska wziął rewanż za porażkę (1:3) i dopisał do swojego konta kolejne trzy „oczka”! Świetne zawody rozegrał Cris Assis, który popisał się nietuzinkowymi umiejętnościami technicznymi. Zespół w czarnych koszulkach do walki próbował poderwać Dawid Dolański, ale to było zdecydowanie za mało, aby ugrać cokolwiek w tym pojedynku. Udany debiut w „Biało-czarnych” zaliczył Stanislav Redzel. Były zawodnik Business Elite zdobył gola i zaliczył asystę, dorzucając cegiełkę do końcowego rezultatu.

 

II LIGA D

Amara - EQTek 4:6

Równo do czasu...

Sporą presję na faworyzowany EQTek wywarła Amara. Biało-Fioletowi  grali jak równy z równy do stanu 4:4, jednak wraz z upływającymi minutami drugiej odsłony zaznaczyła się przewaga Czerwonych, którzy przechylili szalę zwyciestwa na swoją korzyść. Trafienia Piotra Gawendy i Darka Janii okazały się być decydujące. Dobry mecz w szeregach zwycięskiej drużyny rozegrał Matuesz Ziółko, który tym razem z egekutora zamienił się w asystenta. Jego podania pięć razy otwierały drogę do zdobycia gola kolegom.

Nokia - Brotherm 0:3

Zrobili swoje...

Kolejne zwycięstwo zgarnął Brotherm. Zawodnicyw  białych koszulkach w skromnych rozmiarach pokonali Nokię. Do przerwy było 0:1, po golu z 6, minuty Kamila Sułeckiego. Ruchliwy obrońca Brothermu skutecznie wykończył akcję po podaniu Mateusza Kapusty. Po zmianie stron lider II Ligi D dołożył jeszcze dwa gole autorstwa wspomnianego Mateusza Kapusty i Pawła Rajcy. Nokia próbowała odpowiadać, jednak strzały z dystansu nie robiły wrażenia na Piotrze Rzepeckim. Bez fajerwerków, ale też bez dużych problemów Brotherm wygrał po raz 

TTEC - Decathlon 3:6

Zachowane szanse...

Po dwóch porażkach z rzędu, szansę na przełamanie wykorzystał Decathlon. Zawodnicy w biało-błękitnych strojach pokonali zamykający ligową tabelę TTEC. Duża w tym zasługa Daniela Szoturmy, który bardzo dobrze czuł się w polu karnym rywali i wzorowo wywiązał się roli napastnika zdobywając cztery gole. Decathlon do przerwy prowadził 3:1, a po zmianie stron dość szybko wypracował sobie bezpieczną przewagę. Na osłodę TTEC-owi pozostało piękne trafienie Seifa, który w inywidualnej akcji "objechał" kilku rywali, a na koniec ze stoickim spokojem skierował piłkę do bramki. Dzięki temu zwyciestwu Decathlon zachowuje szanse na medal.

Evolt - Vicenti 5:4

Krok w kierunku medalu...

W meczu zamykającym XII serię Evolt ograł Vicenti i tym samym utrzymuje się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Lepiej mecz rozpoczęło Vicenti, które już w 4. minucie objęło prowadzeniepo golu Claudio Timpano. Później to jednak Evolt złapał wiatr w żagle. Czerwoni odrobili straty z nawiązką po golach Mateusza Więcka i Adriana Golińskiego. To nie podłamało zawodników w białych koszulkach. Aktywny Fernando Gamez wziął sprawy w swoje ręce i ponownie mieliśmy remis. Nie był to koniec emocji w pierwszej odsłonie. Paweł Sęk pokazał się w ofensywie i na przerwę to Evolt schodził z prowadzeniem, które w drugiej połowie jeszcze mocniej go napędziło. W 27. minucie doszło do kluczowych dla losu meczu wydarzeń. W ciągu jednej minuty Evolt zadał dwa ciosy. W kolejnych minutach Vicenti rzuciło wszystkie siły by odrobić straty. W ostatniej akcji meczu na 5:4 trafił Pablo Otero. Vicenti miało chrapkę na więcej, jednak tuż po tym sędzia zakończył spotkanie. 

 

III LIGA C

 

Andea – Autenti 3:2

Zabrakło czasu

Ważne dla walki o miejsce w górnej połowie tabeli zwycięstwo odniosła Andea. „Niebiescy” skromnie pokonali Autenti, szybko obejmując prowadzenie za sprawą Bartosza Głogowskiego. O ile jeszcze cios ten spotkał się z ripostą Bartosza Trolla, o tyle gol do szatni Sebastiana Musiała dawał nadzieję na zgarnięcie pełnej puli. Team Radosława Woźniaka do celu przybliżył się po przerwie, gdy przewagę powiększył Michał Żelazny. W końcówce nadzieję na chociażby remis przywrócił Przemysław Chmielowiec, lecz by doprowadzić do wyrównania zabrakło już czasu.

Sunday Polska – Armatis Polska II 4:2

Sensacja!

Armatis Polska II zatrzymany! Walczący o złote medale „Pomarańczowi” nieoczekiwanie ulegli Sunday Polska, chociaż po pierwszym kwadransie pewnie prowadzili 2:0. Najpierw wynik otworzył bowiem szybko Damien Zygar, a potem przewagę powiększył Tomasz Chmura. Jeszcze przed przerwą do ataku ruszył Sunday Polska, a wykończenie Patryka Mańki dało nadzieję na sprawienie niespodzianki. „Fioletowi” nie zwolnili tempa i po zmianie stron nie tylko wyrównali, ale za sprawą Mariusza Kaszy prowadzili 3:2. Złudzeń o dobrym wyniku definitywnie dobrze wykonanym rzutem karnym pozbawił Daniel Gołda.

Hitachi – Nidec 2:5

Pod kontrolą

Swoje w meczu 12 kolejki zrobił Nidec. „Zieloni” pewnie pokonali Hitachi, od początku do końca panując nad boiskowymi wydarzeniami. Dominację potwierdziła już pierwsza połowa, którą team Jakuba Plucińskiego wygrał 2:0. Sygnał do ataku tuż po przerwie dał Maciej Janus. Zawodnicy w czerwonych strojach nie poszli jednak za ciosem, a brak ich skuteczności skarcony został przez wspominanego wyżej kapitana i Karola Bonacha. W końcówce za samobójcze trafienie zrewanżował się Konrad Machnik, który świetnym uderzeniem z rzutu wolnego ustalił wynik potyczki.

Grass Valley – SPAW-TOR 2:6

Nie było łatwo

Z olbrzymim animuszem czwartkową potyczkę rozpoczął Grass Valley. Zamykająca tabele ekipa mogła nawet prowadzić, jednak z najbliższej odległości spudłował Silvio da Silva. SPAW-TOR przeczekał początkowy napór i sam wyprowadził dwa zabójcze ciosy. Gole Konrada Furtaka i Alana Gerycza zapewniły spory margines błędu przed drugą odsłoną. Ta zaczęła się od nieoczekiwanej bramki Dawida Górzańskiego. Faworyt podobnie jak w pierwszej połowie po zadanym ciosie wyprowadził trzy zabójcze riposty, rozstrzygając w pełni kto zainkasuję pełną pulę. W końcówce rozmiary porażki zniwelował Piotr Paliwoda, potwierdzając, że zawodnicy w białych koszulkach będą w rewanżach rywalem trudnym dla każdego.

FC Petarda Wieliczka – KPFiG 4:12

Kancelaria nie zwalnia strzeleckiego tempa!

Kolejny świetny mecz rozegrała KPFiG. „Niebiescy” imponują szczególnie swoją grą w ofensywie, strzelając kolejnemu rywalowi dwucyfrową liczbę bramek. Spora w tym zasługa Michałów – Rasia i Kornasiewicza. Pierwszy pokonał Kamila Brożka czterokrotnie, drugi zaś w czwartkowy wieczór skompletował hattricka. W barwach pokonanych z dobrej strony pokazał się Artur Turek. Kapitan do dwóch goli dorzucił jedną asystę i udowodnił, że znajduję się w dobrej dyspozycji. Jeśli FC Petarda Wieliczka poprawi grę w obronie może w przyszły czwartek przełamać się przeciwko Grass Valley.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie