I LIGA A
Colorex – Elita-Bud 1:9
Jednostronne widowisko
Swoje w poniedziałkowy wieczór zrobiła Elita-Bud. Marząca o powrocie do Extraklasy drużyna pewnie pokonała Colorex, strzelając przy tym aż 9 bramek. Prym w ofensywnych poczynaniach wiódł niezawodny kapitan – Andrii Pishchevskyi, który aż pięciokrotnie znalazł sposób na golkipera rywali. Wybornymi asystami popisywał się Mikołaj Tracz, a swoje zrobił również zdobywając ładnego gola Damian Kubera. W końcówce dla pokonanych honorowo trafił Kacper Gołąb, lecz na kolejne ciosy zabrakło już czasu.
BNP Paribas – CB Aluminium 3:5
Postraszyli faworyta
Kiedy po 15 minutach za sprawą Tomasza Kurowskiego, Marcina Mieszczaka i Bartosza Bargieła CB Aluminium prowadziło 3:0 wydawało się, że faworyt bez problemu zainkasuję pełną pulę. Do odrabiania strat ruszyło jednak BNP Paribas, a kiedy w 32 minucie na 3:4 trafił Piotr Knapik spodziewaliśmy się emocjonującej końcówki. Złudzeń o chociażby punkcie „Bankowców” pozbawił jednak definitywnie wspominany wyżej Kurowski i po trudnym boju Zbigniew Marek i spółka dopisują pełną pulę i bronią dającego awans drugiego miejsca!
Prisjakt – MPGO Kraków 1:2
„Koło” zapewnia trzy punkty!
Od mocnego uderzania poniedziałkowy mecz rozpoczął marzący o opuszczeniu strefy spadkowej Prisjakt. Beniaminek szybko objął skromne prowadzenie, kiedy to podanie Jakuba Skrzyniarza wykończył Grzegorz Pancerz. Jeszcze przed przerwą o wyrównanie pokusił się Dawid Tatar. Gdy wydawało się, że oba teamy opuszczą obiekt przy Bulwarowej bogatsze o „oczko”, kolejne świetne podanie Mariusza Stanuli wykończył niezawodny Piotr Kołodziejczyk i tym samym „Pomarańczowi” na dobre wracają do walki o upragnione medale!
MPO Kraków – Dynamo Kraków Anik Union 2:2
Pojedynek snajperów
Do sporej niespodzianki doszło w meczu ekip z dwóch zgoła odmiennych biegunów ligowej tabeli. Takiego obrotu spraw nie zapowiadała pierwsza odsłona, którą po golu Vladyslava Didkovskiego skromnie wygrał beniaminek. Tuż po zmianie stron dwa zabójcze ciosy zadał świetnie dysponowany Patryk Fundament. „Żółci” szukali swoich okazji do wyrównania, jednak kapitalnie między słupkami spisywał się Paweł Cholewa. Ostatecznie skapitulował on dopiero w samej końcówce, kiedy to o tym, że w piłkę grać potrafi przypomniał Didkovski. Tym samym MPO Kraków powiększa swój dorobek o „oczko” i zmniejsza stratę do dającej utrzymanie szóstej lokaty.
Andea – Angel Poland Group 0:6
Lider zrobił swoje
W pełni nad boiskowymi wydarzeniami w meczu zamykającym siódmą kolejkę panowało Angel Poland Group. Spora w tym zasługa Dawida Kubali, który najpierw w pierwszej odsłonie dwukrotnie pokonał Łukasza Trybulczyka, a potem tuż po przerwie skompletował hattricka. Przykład z kolegi wzięli potem Tomasz Kociołek, Michał Stęchły i debiutujący Jakub Szkaradek, a dodając do tego czyste konto Roberta Chudego jasnym stało się, ze „Granatowi” pewnie kroczą w stronę Extraklasy!
II LIGA A
4F – HSBC 7:4
Dwa hat-tricki
W niezwykle ciekawie zapowiadającym się starciu oglądaliśmy aż 11 bramek! Liderujący 4F po niezwykle zaciętym boju pokonał HSBC (7:4), a głównymi aktorami byli Jędrzej Tropper i Maks Zięba. Obaj skompletowali hat-tricka, korzystając z podań Tomka Wątora i Marcina Badylaka. W drugiej połowie ekipa Mateusza Kozery próbowała wrócić do gry, ale rywal tego dnia okazał się zbyt silny.
Consultronix – SSC Internazionale 4:6
Złapali rytm
Dobrą formę złapali gracze SSC Internazionale, którzy wczoraj zgarnęli komplet punktów i od czterech meczów nie doznali porażki. Dzięki wygranej z Consultronixem, który póki co plasuje się dopiero na siódmej lokacie, team Jacka Gabrysia awansował na czwarte miejsce, zachowując kontakt z pierwszą trójką II Ligi A. Na nic zdały się trzy gole Mateusza Galosa. On i jego koledzy musieli tym razem przełknąć gorycz porażki (4:6)
Nokia – Jacobs 0:2
W końcu!
Duży kamień z serca spadł graczom Jacobsa, którzy dopiero w siódmej kolejce wygrali po raz pierwszy w tym sezonie! „Niebiescy” dzięki trafieniom Mateusza Wójcika i Kamila Misiury wygrywają z Nokią. „Granatowi” byli faworytem tego meczu, ale razili nieskutecznością i ani razu nie potrafili przedrzeć się przez szczelny blok defensywny oponenta. Jacobs nie dość, że zgarnął pierwszy komplet punktów, to zachował przy tym „czyste konto”. Teraz ruszą do przodu? Oby!
Grupa Heban – Vicenti 2:4
Dowieźli korzystny wynik
Najciekawiej zapowiadające się starcie trzymało nas w napięciu do ostatniego gwizdka sędziego, ale ostatecznie po nim powody do zadowolenia mieli tylko gracze Vicenti, którzy dopisują czwarty komplet „oczek” do swojego konta! Do przerwy zespół Chrisa July’ego prowadził 1:0. W drugiej połowie Grupa Heban wyrównała, ale odpowiedź aktualnego wicelidera była natychmiastowa. „Czarno-pomarańczowi” trzymali przeciwnika na dystans i dowieźli korzystny rezultat do samego końca.
Rigor Mortis – Dedax 1:3
Niespodzianka
To była kolejka przełamań. Pierwsza wygrana Jacobsa, ale także Dedaxu! Co prawda oba zespoły pozostały w strefie spadkowej, ale przynajmniej po siódmej serii gier widać już jakieś światełko w tunelu. Łukasz Ozga próbował poderwać „Bordowych” do walki (do przerwy remis 1:1), ale po zmianie stron gole Michała Sadłochy i Marka Kohuta przypieczętowały dość niespodziewaną wygraną „Seledynowych”.
III LIGA A
Flora Kraków - Perfect Home Heral 1:14
Dobrze znany scenariusz
Nic nowego w kolejnym meczu z udziałem Perfect Home Heral. Tym razem o sile ofensywnej lidera rozgrywek przekonała się Flora Kraków. Zieloni szybko, ponieważ już w 2. minucie stracili gola po składnej akcji zakończonej przez Jana Jędrzejowskiego i rozwiązał się worek z bramkami. Gracze w czarnych koszulkach prowadzili do przerwy pewnie 5:0, a po zmianie stron jeszcze podkręcili tempo. Wspomniany wcześniej Jędrzejowski aż sześć razy trafiał do bramki, a do tego dołożył jeszcze dwie asysty. W tej drugiej statystyce prym wiódł Adrian Piechówka, który cztery razy popisał się "ostatnim" podaniem. Nie ma mocnych na Perfect Home Heral, który znajduje się na autostradzie do II Ligi.
j-labs - Huntsman 5:1
Dwa dublety graczy j-labs
Wciąż na pierwszą zdobycz punktową musi poczekać Huntsman. Granatowi nie sprostali wyżej notowanemu j-labs. Niebiescy wykonali swoją pracę już właściwie przed przerwą pewnie prowadząc 3:0. Najpierw dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Sebastian Dyląg, a tuż przed zmianą strone pierwszego gola zdobył Rafał Trjański. W 31. minucie Huntsman na moment odzyskał nadzieję po golu aktywnego Chike Nwobueze. Ostatnie dziesięć minut należało jednak do j-labs. Najpierw Rafał Trjański zrobił użytek ze swojej lewej nogi, a następnie Mateusz Góral ustalił wynik meczu na 5:1.
Black Label - Arc Consulting 3:1
Black Label wskakuje na trzecie miejsce
Zdecydowanie najciekawszy i najbardziej wyrównany mecz dnia. Wynik w 10. minucie otworzył Sławomir Kubit i to Arc Consulting objęło prowadzenie. To jednak nie podłamało Black Label. W 17. minucie Grzegorz Blachliński wykorzystał "prezent" ze strony Niebieskich. W drugiej odsłonie obie ekipy miały swoje szanse ale trafiali juz tylko Zieloni. W 31. minucie Kamil Kulig płaskim strzałem wykończył akcję swojego Black Label. W odpowiedzi Arc zmarnowało dwie świetne okazji. To się "zemściło" tuż przed końcem. Wynik na 3:1 ustalił Grzegorz Blachliński na dwie minuty przed końcem. Dzięki temu zwycięstwu Black Label wskoczyło na trzecie miejsce w ligowej tabeli.
III LIGA E
Zmączeni - Accenture 6:2
Zwrot akcji
Długo nic nie wskazywało, na to że to Zmączeni wyjdą z tego starcia zwycięsko. Accenture od pierwszych minut było drużyną groźniejszą i wyszło na prowadzenie w 9. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Vitalii Surmachevskyi. Co więcej Fioletowi stwarzali kolejne okazje, jednak ich nie wykorzystali, a w 16. minucie Piotr Świętek doprowadził do wyrównania po pięknym strzale z rzutu wolnego. Jak się później okazało był to zwrot akcji. Druga odsłana należała już do Zmączonych, którzy w sprawny sposób wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Wspomniany wcześniej Świętek skompletował hattricka, a wynik meczu na 6:2 w ostatniej akcji meczu ustalił Bartłomiej Obłąk.
